Nurkowie nie znaleźli rybaków z Łeb-25
Sześciu płetwonurków z Ustki zeszło w środę pod wodę w pobliżu miejsca, gdzie w poniedziałek wieczorem zatonął kuter Łeb -25. Nie znaleźli jednak ciał trzech rybaków, których we wtorek wieczorem uznano ich za zaginionych.
Uratowano jedynie jednego rozbitka, który ponad 7 godzin dryfował po morzu i czekał na pomoc. Prawdopodobnie pozostali mężczyźni utonęli zaraz po wypadku. Łódź zatonęła natychmiast, dlatego nie nadano sygnału SOS i nie odpalono racy sygnalizacyjnej.
W czasie prowadzonych we wtorek poszukiwań udało się określić prawdopodobne miejsce tragedii. Zlokalizowano też plamę ropy, która świadczyła, że z jednostki wydostaje się paliwo.
Oprócz płetwonurków, akwen patrolowały statki Polskiego Ratownictwa Okrętowego. Okoliczności wypadku zbada Izba Morska, wydział dochodzeniowy Urzędu Morskiego w Słupsku oraz policja.
Ta sama łódź w lutym tego roku zatonęła w kanale portu w Łebie. Przyczyną pierwszego zatonięcia Łeb-25 było rozszczelnienie kadłuba. (kar)