"Nuklearny pociąg Putina" namierzony. Finowie analizują doniesienia w jego sprawie

Media w zeszłym tygodniu informowały o "pociągu nuklearnym Putina", który rzekomo kierował się w stronę Ukrainy. Spekulowano, że Rosja przygotowuje się do testowania broni jądrowej. Fiński publiczny nadawca radiowo-telewizyjny Yle namierzył "nuklearny pociąg" i zweryfikował doniesienia w jego sprawie. Eksperci uspokajają, podkreślając, że w pociągu nie powinno być śmiercionośnych głowic.

Władimir Putin, rosyjski dyktator
Władimir Putin, rosyjski dyktator
Źródło zdjęć: © PAP, Twitter
Karina Strzelińska

11.10.2022 | aktual.: 11.10.2022 15:20

Fińscy eksperci wojskowi odnieśli się do rewelacji o "nuklearnym pociągu Putina". Według majora Marko Eklunda, który skomentował dla Yle tę sytuację, 12. Główny Zarząd Ministerstwa Obrony zajmuje się wyłącznie zarządzeniem, przechowywaniem i transportem broni jądrowej, a nie jej testowaniem. Dodatkowo w rejonie Siergijew Posad, gdzie nagrano pociąg, nie ma składu broni jądrowej.

- Obserwacja ta w żaden sposób nie potwierdza założenia, że Rosja przygotowuje się do użycia broni jądrowej w Ukrainie. Prawdopodobnie nowoczesne pojazdy pancerne i ciężarówki zostały zabrane pociągiem ze składów departamentu na wojnę w Ukrainie - komentuje Eklund.

Fiński ekspert podkreśla, że głowice jądrowe są rozmieszczone w składach na terenie całego kraju. Jego zdaniem Kreml nie zdecydowałby się na przenoszenie ich do Ukrainy.

Derek Chollet, doradca sekretarza stanu USA powiedział Yle, że dotychczas nie było żadnych realnych przesłanek, że Rosja chce użyć broni jądrowej.

Zaczęło się od nagrania

"Pociąg rosyjskiej tajnej dywizji nuklearnej został zauważony w centralnej Rosji" - zawiadomił 4 października "The Times". W mediach społecznościowych pojawiły się jego nagrania. Film wzbudził niepokój wśród wielu odbiorców.

Fińscy dziennikarze publicznego nadawcy radiowo-telewizyjnego Yle potwierdzili, że pociąg należy do 12. Dyrektoriatu Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej, który zajmuje się bronią jądrową. Według zeszłotygodniowych doniesień jechał on w stronę Ukrainy. W przestrzeni publicznej pojawiły się więc spekulacje, że Putin przygotowuje się do testów broni jądrowej.

Yle w trakcie swojego śledztwa ustaliło, że nagrania pochodzą z prorosyjskich kanałów aplikacji "Telegram", a wideo zostało nakręcone w pobliżu składów na północ od Moskwy.

Korzyści Rosji z dezinformacji

Jukka Savolainen, dyrektor w Europejskim Centrum Doskonałości ds. Zwalczania Zagrożeń Hybrydowych podkreślił, że rozpowszechnianie niezweryfikowanych informacji to celowe działanie zwolenników Putina.

- Rosja próbuje powodować problemy energetyczne i chaos polityczny w Europie. W ten sposób próbuje stworzyć sytuację, w której Zachód jest gotowy do zawarcia porozumienia, a nawet do wywarcia presji na Ukrainę, aby zawarła porozumienie, które uratuje twarz Putina - kwituje Savolainen.

"Polskość". Z czym kojarzy Ci się to hasło? Zapraszamy do krótkiej ankiety TUTAJ

Źródło artykułu:WP Wiadomości
rosjawładimir putinwojna w Ukrainie
Wybrane dla Ciebie