Nożownik zaatakował lekarza. "Z oddaniem niósł pomoc innym"
Samorząd lekarski wyraził głęboki żal po śmierci lekarza zamordowanego w Krakowie. Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej podkreślił konieczność zwiększenia ochrony personelu medycznego.
Co musisz wiedzieć?
- Tragiczny incydent miał miejsce we wtorek w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie, gdzie lekarz został zaatakowany nożem przez pacjenta.
- Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasz Jankowski, złożył kondolencje rodzinie zmarłego lekarza, podkreślając, że miejsce pracy powinno być symbolem bezpieczeństwa.
- Samorząd lekarski apeluje o zwiększenie ochrony personelu medycznego, aby zapewnić im godne warunki pracy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Potrącił pieszą na hulajnodze. Kobieta uderzyła głową o chodnik
Jak doszło do tragedii w Szpitalu Uniwersyteckim Krakowie?
We wtorek, około godziny 10:30, w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie doszło do tragicznego zdarzenia. 35-letni mężczyzna wtargnął do gabinetu, gdzie ortopeda badał pacjentkę, i zaatakował lekarza nożem. Mimo natychmiastowej pomocy medycznej, lekarz zmarł. Dyrektor szpitala, Marcin Jędrychowski, poinformował, że napastnik był pacjentem niezadowolonym z przebiegu leczenia.
Przeczytaj również: Atak nożownika w szpitalu w Krakowie. "Wszyscy są w szoku"
Jakie są reakcje środowiska medycznego na atak nożownika w Krakowie?
Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasz Jankowski przekazał kondolencje. "Z głębokim smutkiem i poruszeniem przyjęliśmy wiadomość o tragicznej śmierci lekarza, który zginął w wyniku brutalnego ataku w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. W imieniu własnym oraz całego samorządu lekarskiego składam najszczersze wyrazy współczucia Rodzinie, Bliskim, Przyjaciołom, a także wszystkim współpracownikom Zmarłego" - czytamy.
Co dalej z ochroną personelu medycznego?
Łukasz Jankowski zaznaczył, że ta niewyobrażalna tragedia porusza całe środowisko medyczne. W związku z tym samorząd lekarski wyraża żal, ale także żąda zwiększenia ochrony personelu medycznego. Konieczne jest zapewnienie im godnych warunków pracy, aby uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości.
"Lekarz, który każdego dnia z oddaniem niósł pomoc innym, stracił życie w miejscu, które powinno być symbolem bezpieczeństwa, troski i zaufania" - dodał.