Nowy skandal w sprawie Olewnika
Na jaw wychodzą kolejne skandaliczne
zaniedbania w postępowaniu z dowodami rzeczowymi, jakie przez lata
zgromadzono w sprawie uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa
Olewnika, informuje "Rzeczpospolita".
02.04.2009 | aktual.: 02.04.2009 01:29
Gazeta dowiedziała się, że nie jeden - jak początkowo sądzili prokuratorzy - ale aż sześć telefonów komórkowych i kilka kart SIM, zabranych z firmy żony herszta gangu Wojciecha Franiewskiego - Katarzyny - zaraz potem zostało jej zwróconych.
Komórki powinny być włączone do akt sprawy i zbadane kto do kogo i kiedy dzwonił z tych aparatów. Tymczasem sfotografowano je i oddano właścicielce. Połączeń nie skontrolowano. A już wtedy - w 2004 r. - tropy prowadziły do szefa gangu.
Z nieoficjalnych informacji "Rzeczpospolitej" wynika, że gdańscy prokuratorzy szczegółowo sprawdzają kto i kiedy podejmował kontrowersyjne decyzje dotyczące istotnych dowodów rzeczowych. W tej sprawie przez kilka lat śledztwa zebrano ich ok. 400. Śledczy chcą wiedzieć dlaczego gros ważnych dowodów potraktowano z lekceważeniem.