Nowy Rok bez internetu "na prośbę obywateli"?
Powołując się na media białoruskie, rosyjska "Niezawisimaja Gazieta" pisze, że lada dzień na Białorusi może wejść w życie projekt dokumentu o regulacji internetu, negatywnie oceniony przez dziennikarzy, dostawców internetu i internautów.
"Projekt proponuje wprowadzenie rejestracji mediów internetowych, identyfikację wszystkich użytkowników, w tym odwiedzających kafejki internetowe, a także przyznanie ustawowej zgody na blokowanie stron ekstremistycznych "na prośbę obywateli". Prócz tego dokument proponuje wprowadzenie odpowiedzialności dostawców (internetu) za treść informacji rozpowszechnianej przez użytkowników" - przypomina gazeta. Zauważa, że według niektórych obserwatorów projekt znalazł się w internecie "nie bez udziału" białoruskich ideologów, chcących sprawdzić, jak zareaguje "bacznie śledząca wydarzenia na Białorusi Europa".
Jak relacjonuje "NG", obawy internautów budzi nie tyle samo brzmienie projektu, ile "białoruska praktyka realizacji". "Wątpliwe, by w państwie prawa przeciwdziałanie ekstremizmowi budziło oburzenie. Jednak Białoruś ma już doświadczenie zastosowania podobnych norm do walki z odmiennymi poglądami - opozycją i niezależnymi mediami" - zauważa gazeta.
"Liczba użytkowników internetu na Białorusi powiększa się, a dążenia władzy, by wziąć ten sektor pod kontrolę w przededniu wyborów na początku 2011 roku, wygląda całkiem logicznie" - ocenia "Niezawisimaja Gazieta".