Nowy kolor "zielonych"
Jesienią tego roku Amerykanie, a za nimi niemal wszyscy ludzie na Ziemi, wezmą w swoje ręce nowe banknoty 20 dolarowe. Nowa „dwudziestka” jest trudniejsza do podrobienia i ma coś, czego inne banknoty w USA mogą jej tylko pozazdrościć – nowe kolory.
19.05.2003 | aktual.: 19.05.2003 18:12
Jak to ujął, jak zwykle rzeczowo, przewodniczący rady Rezerwy Federalnej – Alan Greenspan – „Dobra kondycja narodowej waluty to podstawa narodowej ekonomii. Aby to podkreślić, banknoty muszą spełniać ostre wymagania aby zapobiegać ich fałszowaniu”. Sekretarz Skarbu USA John Snow, który wraz z Greenspanem zaprezentował ostatnio nowy wzór amerykańskiej 20-tki, podkreślił, że „bardzo cieszy się z nowego banknotu i ma nadzieję, że wpisze się on w Plan Wzrostu gospodarczego prezydenta Busha, co z kolei zapewni stały dopływ tych nowych banknotów do kieszeni Amerykanów”.
Najważniejszą zmianą w nowych banknotach są nowe kolory, a raczej w ogóle wprowadzenie kolorów zamiast zwyczajowych do tej pory odcieni zieleni. Wśród nowych barw odnajdziemy delikatną zieleń oraz brzoskwiniowy i niebieski jako kolory tła. Poszczególne nominały będą różniły się od siebie doborem odcieni, co również pozwoli na szybsze odróżnienie banknotów. Nowa „dwudziestka” będzie miała identyczna, co dotychczasowa, rozmiary, ale portret Andrew Jacksona będzie bardziej wyrazisty a rysunek Białego Domu na rewersie – odświeżony.
Nowy banknot wzbogaci się również o symbole wolności - rysunek niebieskiego orła w tle oraz metalicznie zielonego orła z tarczą na prawo od prezydenckiego portretu. Pozostawiono stosowane dotąd zabezpieczenia banknotów, czyli: znak wodny, powtórzenie portretu widniejącego na banknocie, pasek bezpieczeństwa wtopiony w papier banknotu oraz oznaczenie wartości wydrukowane atramentem o zmiennym kolorze.
Nowa „dwudziestka”, która zostanie wprowadzona do obiegu w końcu tego roku, da początek wymianie banknotów w USA. W ciągu najbliższych dwóch lat planowane są również „pięćdziesiątki” i „setki”, przy czym w 2004 roku pojawi się banknot 50-dolarowy a „setka” dołączy rok później. Ciekawostką niech będzie fakt, że najpopularniejsze banknoty o nominale jednego i dwóch dolarów pozostaną bez zmian. Wynika to zapewne z faktu, że podrabianie amerykańskich banknotów jest tak trudne i drogie, że mniejszych nominałów po prostu nie opłaca się fałszować. I to nawet pomimo znacznie ulepszonych metod stosowanych przez nielegalnych drukarzy, którzy – jak podaje Biuro Bezpieczeństwa USA - w ciągu ostatnich siedmiu lat przestawili prawie połowę „produkcji” na nowoczesne systemy cyfrowe.