ŚwiatNowy Jork: polscy dyplomaci kpią z mandatów

Nowy Jork: polscy dyplomaci kpią z mandatów

Polscy dyplomaci w Nowym Jorku zalegają z zapłaceniem mandatów za złe parkowanie i inne przewinienia na sumę prawie 70 tys. dolarów. Winni nie chcą płacić i obrażają się, gdy miasto przypomina im o uregulowaniu należności. Na swojej stronie internetowej władze miasta piszą, że dyplomaci "kpią" sobie z prawa.

07.07.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29

"W odpowiedzi na listy ponaglające, jakie wysyłamy do polskich dyplomatów, otrzymujemy utrzymane we wrogim tonie odpowiedzi, które nie wykazują żadnej chęci współpracy" - powiedział Jim Moses, rzecznik prasowy departamentu finansowego Nowego Jorku. Według Jima Mosesa "polscy dyplomaci odpowiadają obrażeni, że się ich prześladuje".

Według raportu departamentu finansowego miasta, 10 czerwca 2001 roku dług za niezapłacone mandaty pracowników obu polskich placówek dyplomatycznych w Nowym Jorku misji dyplomatycznej przy ONZ i konsulatu - wynosił 69 tys. 880 dolarów. Z tego pracownicy polskiej misji dyplomatycznej, która znajduje się przy 66 Ulicy na Manhattanie, dostali 103 mandaty na sumę 11 tys. 20 dolarów. Według tego samego raportu pracownicy polskiego konsulatu (róg 37 Ulicy i Madison Ave.) źle parkowali - lub popełnili inne przewinienia - 527 razy. Zostali za to ukarani mandatami na sumę 58 tys. 860 dolarów.

Jim Moses nie potrafił powiedzieć, kiedy dokładnie doszło do wykroczeń. "Zostaliśmy prawnie zobowiązani do wymazania rejestrów przed 1999 rokiem" - powiedział. Nie wiadomo więc, ile mandatów zostało nałożonych w czasie sprawowania urzędu konsula generalnego przez Jerzego Surdykowskiego, ile za Dariusza Jadowskiego, a ile w czasie obecnego krótkiego kierownictwa konsul Magdziak-Miszewskiej.

Tak czy owak, polski "dług dyplomatyczny" w stosunku do miasta Nowy Jork wynosi prawie 70 tys. dolarów. Do tej pory pracownicy polskich, jak i 287 innych misji i konsulatów działających w Wielkim Jabłku mogli sobie pozwolić na lekceważenie przyznawanych mandatów. Policja nowojorska była bowiem praktycznie bezsilna w ich egzekwowaniu. Jak zapowiada jednak burmistrz Giuliani, wkrótce sytuacja ta ulegnie drastycznej zmianie.

Jak podał rzecznik burmistrza kilka dni temu, od 1 sierpnia 2001 roku będzie obowiązywać w Nowym Jorku nowe prawo. Mówi ono, że każdy pojazd dyplomatyczny, który posiada na swoim koncie więcej niż 230 dolarów w mandatach zostanie przez policje natychmiast skonfiskowany i ściągnięty z ulicy. Samochód zostanie zwrócony tylko po uiszczeniu mandatowej należności. Burmistrz zapowiedział, że skupi się raczej na pojazdach należących do zagranicznych konsulatów niż misji przy ONZ, gdyż posiadają one mniejszy stopień ochrony prawnej.

Departament Stanu ostrzegł, że polityka Giulianiego jest prawdopodobnie niezgodna z konwencją wiedeńską, która gwarantuje ochronę placówek konsularnych. Giuliani odpowiedział, że z pomysłu konfiskowania i ewentualnie sprzedawania potem konsularnych samochodów na aukcji nie zrezygnuje.

Zaostrzona polityka władz miasta wzięła się z tego, że na przestrzeni ostatnich lat nowojorska policja wstawiła za wycieraczki 2,7 tys. samochodów z rejestracją dyplomatyczną ponad 200 tys. mandatów. Łączna ich suma doszła do astronomicznej liczby - 21,3 miliona dolarów. Do skarbonki miasta wpłynęło jednak z tego tytułu tylko 160 tys. 682 dolary. Dyplomaci odmawiają płacenia kar.

Pomimo długu wynoszącego prawie 70 tys. dolarów, polskich dyplomatów nie ma na liście 25 najgorszych "kpiarzy z prawa" - jak nazywają nowojorscy urzędnicy dyplomatów krajów, którzy najbardziej zalegają w płaceniu mandatów. Listę można oglądać na Internecie pod www.nyc.gov/finance.

Według listy największymi "kpiarzami" są dyplomaci Egiptu - prawie 16 tys. niezapłaconych mandatów na sumę ponad 1,6 ml dolarów. Na dalszych miejscach znajdują się: Nigeria - ponad 10 tys. mandatów na ponad 1,1 mln dolarów, bogaty w ropę naftową Kuwejt - prawie 9 tys. mandatów na 981 tys. dolarów, Indonezja - prawie 9 tys. na 973 tys. dolarów. Rosja jest piąta - ponad 7 tys. mandatów na 799 tys. dolarów.

O dziwo, na liście tej znajdują się również tak bogate kraje, jak Francja - 20 miejsce, prawie 3 tys. mandatów na 290 tys. dolarów i Arabia Saudyjska - 25 miejsce, 2 tys. mandatów na 226 tys. dolarów. (Marek Tomaszewski/pr)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)