Nowotwór z komórki?
Telefony komórkowe groźniejsze niż palenie i azbest - ostrzega wybitny neurochirurg.
Telefon komórkowy może oznaczać wyrok śmierci - ostrzega australijski dziennik "Hills News". Gazeta powołuje się na studium, które przeprowadził znakomity neurochirurg, dr Vini Khurana. Naukowiec twierdzi, że telefony komórkowe są potencjalnie bardziej niebezpieczne niż papierosy czy azbest. Promieniowanie elektromagnetyczne z komórek może spowodować, że liczba złośliwych nowotworów mózgu podwoi się lub nawet wzrośnie czterokrotnie.
Dr Khurana nie jest szukającym taniej sensacji medykiem. To wybitny specjalista z Australii, laureat 14 różnych nagród, autor ponad 30 artykułów naukowych. Umiejętności zdobywał w Instytucie Neurologicznym w Phoenix (Arizona), jest członkiem Królewskiego Australoazjatyckiego Kolegium Chirurgów.
Vini Khurana przez 14 miesięcy analizował ponad sto międzynarodowych prac dotyczących potencjalnych związków między promieniowaniem z telefonów komórkowych a nowotworami mózgu. Doszedł do przerażających wniosków, które opublikował w 69-stronicowym artykule na internetowej stronie: brain-surgery.us.
Dr Khurana zwraca uwagę, że dotychczasowe badania dotyczące tej kwestii obejmowały zbyt krótki okres i nie uwzględniały faktu, iż
rak mózgu potrzebuje
co najmniej 10 lat, aby się rozwinąć. Mnożą się dowody, że promieniowanie z telefonów komórkowych przyczynia się do powstawania niektórych rodzajów nowotworów mózgu i ucha. Za dziesięć lat fatalne skutki długotrwałego używania telefonów komórkowych staną się już widoczne. "Ale wtedy będzie za późno, aby udzielić skutecznej pomocy, szczególnie tym, którzy obecnie są dziećmi lub młodymi ludźmi", ostrzega australijski naukowiec.
Dr Khurana podkreśla, że zdiagnozowany nowotwór mózgu w większości przypadków oznacza wyrok śmierci, toteż telefony komórkowe mogą stanowić większe niebezpieczeństwo dla zdrowia publicznego niż palenie papierosów czy azbest. Na całym świecie z komórek korzysta 3 mld osób, podczas gdy palaczy jest "tylko" miliard. Nikotynowy nałóg powoduje globalnie 5 mln zgonów rocznie. Nałóg komórkowy może okazać się bardziej zgubny.
Promieniowanie elektromagnetyczne z telefonów komórkowych jest niewidzialne, a trzeba pamiętać, że nakłada się ono na
elektrosmog z różnych źródeł,
takich jak odbiorniki radiowe i telewizyjne, linie elektryczne itp. Nie wiadomo, jakie będą długotrwałe następstwa takiej zmasowanej radiacji dla mózgu - bije na alarm autor artykułu.
Australijski neurochirurg zwraca także uwagę, że komórki są groźne zwłaszcza dla najmłodszych. Mózg dziecięcy długo rozwija się strukturalnie, podobnie zresztą dzieje się przez okres dorastania, zawiera też relatywnie większą ilość wody i jest mniejszy niż u osoby dorosłej, dlatego komórki młodego mózgu są szczególnie narażone na uszkodzenie z powodu radiacji z telefonów komórkowych. A to może doprowadzić do powstania nowotworu. Dr Khurana wzywa więc rodziców, aby nie pozwalali dzieciom na korzystanie z komórek z wyjątkiem sytuacji alarmowych. Ale także dorośli powinni w miarę możliwości rozmawiać przez telefony przewodowe. A jeśli już muszą używać komórek, niech nastawią opcję speaker, żeby aparat znajdował się w odległości co najmniej 20 cm od ucha. Uwaga - używanie słuchawek z łączem Bluetooth - zdaniem dr. Khurana - wcale nie zmniejsza zagrożenia.
"Promieniowanie elektromagnetyczne (...) może ogrzać jedną stronę głowy albo wprawić ją w nietermiczne pulsowanie, co może potencjalnie (...) doprowadzić do interakcji z organiczno-elektryczną zawartością głowy, czyli z mózgiem", pisze uczonym językiem dr Khurana. Apeluje też, aby przeprowadzone zostały szczegółowe i dokładne badania na temat ewentualnych związków między długotrwałym używaniem telefonów komórkowych a nowotworami mózgu. Oczywiście od razu
odezwali się oponenci.
Chris Althaus, dyrektor Australijskiego Stowarzyszenia Telefonii Komórkowej, oświadczył, że dotychczasowe studia przeprowadzone na ten temat, czy to przez Światową Organizację Zdrowia, czy też na zlecenie wielu rządów, przyniosły inne wyniki. Nie wykazały, że krótko lub długotrwałe używanie telefonów komórkowych powoduje problemy zdrowotne. Producenci i operatorzy telefonów komórkowych ogłosili, że mamy do czynienia z "selektywnym wyborem faktów przez jedną osobę", a nie z oryginalnym studium.
Fakty jednak są inne. Na temat potencjalnej szkodliwości komórek dla zdrowia przeprowadzono wiele badań, na które wydano dziesiątki milionów euro (jeden tylko projekt MTHR, finansowany przez rząd brytyjski i firmy telefonii komórkowej, kosztował prawie 13 mln). Wszystkie one doprowadziły do jednej konkluzji - krótkoterminowo promieniowanie komórek nie ma negatywnego wpływu na ludzki organizm, natomiast jeśli chodzi o wpływ długoterminowy, nie można powiedzieć nic pewnego. Studium przeprowadzone w 2004 r. w Szwecji wydaje się wskazywać, że istnieje związek przyczynowo-skutkowy między używaniem telefonów komórkowych dłużej niż 10 lat a niektórymi nowotworami mózgu. Podobnie szef brytyjskiego projektu MTHR, Lawrie Challis, przyznał na łamach dziennika "The Guardian", iż istnieją "słabe poszlaki", że osoby korzystające z telefonów komórkowych przez wiele lat narażają się na większe ryzyko chorób nowotworowych. Zdaniem Challisa, te "słabe poszlaki" wymagają dalszych badań. Raport Światowej Organizacji Zdrowia
stwierdza, że z uwagi na długi okres powstawania nowotworów wszelkie studia na temat telefonów komórkowych i chorób mają charakter kompleksowy. Większość przeprowadzonych analiz nie może wykluczyć długofalowych następstw używania telefonów komórkowych, konieczne są dalsze badania. Na wszelki wypadek rząd Francji zalecił dzieciom rezygnację z rozmów przez komórki, a władze Niemiec poradziły obywatelom, aby ograniczyli korzystanie z telefonów komórkowych do niezbędnego minimum. Nawet Europejska Agencja Ochrony Środowiska zaleca ostrożność na tym polu. Nie wiadomo, czy mroczne konkluzje dr. Khurany są prawdziwe. Ale może lepiej go posłuchać i nie sięgać po komórkę zbyt często. Operatorzy telefonii komórkowej nowego mózgu nam przecież nie zafundują.
Radiacja i enzymy
Telefony komórkowe oskarżano już o powodowanie choroby Alzheimera, zaburzeń snu, depresji, roznoszenie bakterii i zarazków, czujących się w tych małych aparatach jak w raju. W ubiegłym roku niektórzy naukowcy przypuszczali, że elektromagnetyczna radiacja z komórek spowodowała globalny pomór pszczół. Żadna z tych teorii nie została udowodniona. Grupa naukowców z izraelskiego Weizmann Institute of Science, kierowana przez Josepha Friedmana, wykazała natomiast, że promieniowanie z telefonów komórkowych nie tylko podgrzewa komórki mózgu, lecz także prawdopodobnie ma wpływ na ich przemianę materii. Podczas eksperymentów kultury komórkowe ludzkie i zwierzęce (konkretnie szczurów) poddawane były radiacji o częstotliwości 875 megaherców, a więc nieco mniejszej, niż ma promieniowanie telefonów komórkowych. W doświadczeniach tych komórki ludzkie i zwierzęce nie były podgrzewane. Okazało się, że radiacja pobudza system enzymów ERK, sterujący dzieleniem się i różnicowaniem komórek. Potencjalnie może to prowadzić do
powstawania nowotworów. Problem wymaga oczywiście dalszych badań, ale pierwsze wyniki nie uspokajają. Brytyjski brukowiec "Daily Mail" z wielką przesadą skomentował wyniki badań izraelskich badaczy: "10 minut rozmowy przez komórkę może wywołać raka".