Noworodek znaleziony w piecu zmarł śmiercią naturalną
Przyczyny naturalne spowodowały śmierć
noworodka, którego nadpalone zwłoki znaleziono przed miesiącem w
piecu, w domu 25-letniej matki dziecka, we wsi koło Suchowoli (Podlaskie). Taka jest opinia biegłych, przygotowana na
zlecenie Prokuratury Rejonowej w Sokółce prowadzącej śledztwo w tej sprawie.
01.08.2006 | aktual.: 01.08.2006 12:32
Po wykluczeniu zabójstwa, prokuratura zajmie się teraz wyjaśnianiem, w takiej sytuacji, kto i dlaczego próbował spalić zmarłego noworodka w piecu. Grozi za to zarzut znieważenia zwłok - poinformował zastępca szefa sokólskiej prokuratury Artur Kuberski.
Jak podali biegli w swej opinii, dziecko urodziło się jako wcześniak - żywe, ale z niewydolnością oddychania. Poród nastąpił w warunkach pozaszpitalnych, według biegłych, mógł być nagły.
Z racji swoich problemów zdrowotnych noworodek wymagał natychmiastowej pomocy lekarskiej i tylko to dawało mu szanse na przeżycie. Zmarł niedługo po porodzie.
Śledztwo zaczęło się od zawiadomienia policji przez lekarza o tym, że młoda kobieta była w zaawansowanej ciąży, w której już nie jest, ale nie ma dziecka. Po przeszukaniu domu, w którym 25-latka mieszka, częściowo zwęglone zwłoki noworodka znaleziono w palenisku pieca.
Prokuratura nie potrafi jeszcze ocenić, jak długo może potrwać jeszcze śledztwo, w którym na razie nikomu nie postawiono zarzutów. Na obecnym jego etapie nie przewiduje powołania kolejnych biegłych.