Nowoczesne kamery ochronią Dworzec Centralny
Kieszonkowców i dilerów grasujących na Dworcu Centralnym w Warszawie czeka przykra niespodzianka - miejscy urzędnicy szantażem zmusili władze PKP, aby stare i ledwo działające kamery monitoringu zostały zastąpione na początku przyszłego roku nowymi - pisze "Polska".
Władze miasta wymusiły w końcu na Polskich Kolejach Państwowych wymianę znajdujących się na Dworcu Centralnym kamer, które dawały obraz na tyle niewyraźny, iż nie można go było wykorzystać m.in. jako dowodu w sądzie. Od nowego roku sytuacja ma się zmienić. Do tego czasu poprawą bezpieczeństwa na dworcu mają zająć się dodatkowe patrole policyjne.
Miejscy urzędnicy wymogli na PKP deklarację dotyczącą monitoringu szantażem. Wykorzystali do tego prośbę władz spółki, które ze względu na bezpieczeństwo zjeżdżających zimą na Centralny wystąpiły o zwiększenie liczby funkcjonariuszy na dworcu. Dodatkowe patrole opłaciłoby miasto. Jednak biuro bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego miasta postawiło warunek - patrole pojawią się, jeśli PKP zadeklaruje wreszcie, kiedy wymieni kamery.
O tym, ze nowoczesne, przekazujące wyraźny obraz kamery są bardzo potrzebne, świadczą policyjne statystyki. W ciągu miesiąca policjanci z komisariatu kolejowego interweniują blisko 900 razy. Najczęściej uspokajają agresywnych pijanych mężczyzn, ale łapią tez kieszonkowców i dilerów narkotyków. Policjanci uważają, że monitoring to najlepsza broń przeciwko tego typu przestępcom - czytamy w "Polsce".