Nowo wybrana sędzia TK powinna zrezygnować
Jeśli potwierdzą się zarzuty stawiane w
mediach Lidii Bagińskiej, to powinna ona zrezygnować z funkcji
sędzi Trybunału Konstytucyjnego - powiedział szef klubu PiS Marek
Kuchciński w Radiu Zet.
22.12.2006 | aktual.: 22.12.2006 10:16
Bagińska - wysunięta przez Samoobronę - została niedawno wybrana na sędzię Trybunału Konstytucyjnego. Miała złożyć ślubowanie przed prezydentem. Uroczystość zaprzysiężenia jej i Teresy Liszcz na sędziów Trybunału Konstytucyjnego została jednak odwołana. Bagińska utrzymuje, że nie zna przyczyny.
Bagińska została po raz kolejny odwołana przez warszawski sąd ze stanowiska syndyka firmy Unikat Development. Zapowiedziała, że złoży zażalenie na tę decyzję do sądu. Według mediów, Bagińskiej - jako syndykowi - zarzucano m.in konflikt interesów i niegospodarność przy pełnieniu tej funkcji.
Kuchciński pytany, czy PiS będzie namawiał Samoobronę do skłonienia Bagińskiej, by zrezygnowała z zasiadania w TK, odpowiedział, że w sprawie Bagińskiej rozmawiał z szefami koalicyjnych klubów parlamentarnych LPR i Samoobrony.
Przedstawiciel Samoobrony bronił pani Bagińskiej twierdząc, że uwagi i zarzuty są bezpodstawne i jest to jakaś próba podważenia pani Bagińskiej - powiedział szef klubu PiS. Dodał, żeby poczekać na sprawdzenie podnoszonych w mediach zarzutów.
Jeżeli potwierdzą się zarzuty, które od paru dni pojawiają się w prasie, to myślę że stanie się to poważnym problemem i dla Sejmu i dla pana prezydenta - ocenił Kuchciński.
"Dziennik" napisał, że jako syndyk miała zawrzeć umowę ze swoim partnerem z kancelarii prawnej, adwokatem i europosłem Samoobrony Markiem Czarneckim na reprezentowanie Unikatu w sprawie sądowej o 32 mln zł. Wynagrodzenie Czarneckiego i drugiego prawnika biorącego udział w sprawie miało wynieść, w wypadku wygranej, 2 mln zł.
Natomiast "Gazeta Wyborcza" pisze o kolejnym kłopocie Bagińskiej. Według "GW" potwierdziła ona wiarygodność sfałszowanego weksla.
Chodzi o weksle wystawione przez Piotra Bykowskiego w imieniu Invest Banku, którego był prezesem w latach 90. Miały poręczyć transakcje tego banku z Bankiem Staropolskim (upadłym później), który Bykowski też kontrolował. Wystawione zostały in blacno, mogą dotyczyć sumy do pół miliarda zł.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie postawiła Bykowskiemu zarzut sfałszowania tych weksli - pisze "GW". Dowodem ma być to, że wystawione zostały z datą 1994 r. a blankiet weksla pochodzi z 1995 r. - po denominacji złotówki zaczęto produkować nowy wzór blankietu. Tymczasem w aktach sprawy jest wydana przez Bagińską w czerwcu 2001 r. opinia, w której potwierdza wiarygodność weksla. Opinia została sporządzona dla potrzeb Bykowskiego.