Nowe żądania wobec Jukosu
Moskiewski sąd przedłużył areszt prewencyjny wobec Michaiła Chodorkowskiego, a
rosyjskie służby podatkowe podniosły ponaddwukrotnie - o ok. 10
mld dolarów roszczenia wobec koncernu naftowego Jukos.
01.11.2004 | aktual.: 01.11.2004 21:06
Sędziowie przychylili się do wniosku prokuratury, by przetrzymać do 14 lutego w areszcie najbogatszego człowieka Rosji, który po oskarżeniu o nadużycia podatkowe i prywatyzacyjne spędził już za kratkami rok - od 25 października 2003 r.
Prokurator Dmitrij Szochin argumentował, że twórca potęgi Jukosu, wypuszczony na wolność, może uciec z kraju lub wywierać nacisk na świadków - choć większość z nich to świadkowie obrony.
Gdybym był wolny, trudniej byłoby dokonać publicznego i groźnego zniszczenia wielkiego przedsiębiorstwa - skomentował Chodorkowski.
Jukosowi zadano w poniedziałek kolejny cios, być może ostateczny - jak oceniła agencja AFP. Fiskus przedstawił dwa nowe żądania wobec koncernu i jego głównej spółki produkcyjnej, podnoszące całość roszczeń do 17,6 mld dolarów.
Służby podatkowe wystawiły Jukosowi nowy rachunek za 2002 rok na 6,7 mld dolarów, a spółce Jugansknieftiegaz - na ponad 3 mld za 2001 i 2002 rok.
To o wiele więcej niż oczekiwaliśmy w najgorszych przypuszczeniach - ocenił Rom Smith, analityk z Renaissance Capital. Na giełdzie RTS akcje Jukosu spadły natychmiast o 4,3%.
Do tej pory Jukos spłacał zadłużenie wobec fiskusa za lata 2000-2001 szacowane na 7,5 mld dolarów. Pod koniec października ogłosił, że wkrótce zdoła spłacić długi podatkowe za rok 2000 wynoszące 3,4 mld dolarów.
Wartość nowych roszczeń przekracza kapitalizację giełdową koncernu, szacowaną obecnie na 9 mld dolarów, czyli na sumę czterokrotnie mniejszą niż przed ofensywą sądową wobec Jukosu, która rozpoczęła się półtora roku temu.