Nowe ślady napromieniowania, które zabiło b. szpiega
W toku śledztwa w sprawie
zatrucia byłego agenta FSB Aleksandra Litwinienki odkryto ślady
radioaktywnego napromieniowania w kilku nowych miejscach w
Londynie - poinformował brytyjski minister spraw
wewnętrznych John Reid.
Wcześniej takie ślady wykryto w domu Rosjanina oraz hotelu i restauracji, w których przebywał zanim trafił do szpitala.
Reid nie wymienił skażonych miejsc; komentarzy odmówiła również policja. Brytyjskie media sugerują, że chodzi o adres w ekskluzywnej londyńskiej dzielnicy Mayfair i biurach na Weste Endzie. Szef Home Office (MSW) oświadczył w Izbie Gmin, że mimo tego odkrycia nie ma powodów do niepokoju.
W ciele byłego agenta, zmarłego wieczorem w londyńskim University College Hospital, odnaleziono wysoce radioaktywny i silnie rakotwórczy izotop polonu o masie atomowej 210. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Scotland Yard.
Brytyjska Agencja Ochrony Zdrowia (HPA) poinformowała, że otrzymała 500 zgłoszeń od osób obawiających się, że także mogły ulec napromieniowaniu. Ostatecznie do specjalnej kliniki na badania radiologiczne trafiły trzy osoby.
Opublikowane w piątek oświadczenie Litwinienki wini za jego śmierć prezydenta Rosji Władimira Putina.