PolskaNowe porządki w 36. specpułku - zaostrzają procedury

Nowe porządki w 36. specpułku - zaostrzają procedury

Nowe regulaminy, wyższe wymagania, większy nacisk na szkolenie - to zmiany wprowadzone w lotnictwie po katastrofie Tu-154M pod Smoleńskiem - powiedział rzecznik Sił Powietrznych ppłk Robert Kupracz.

Nowe porządki w 36. specpułku - zaostrzają procedury
Źródło zdjęć: © PAP

14.01.2011 | aktual.: 14.01.2011 19:23

Jedną ze zmian wprowadzonych w 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego jest podniesienie stopni wojskowych przypisanych stanowiskom - powiedział. Na przykład pierwszy pilot Tu-154M musi mieć stopień majora (wcześniej kapitana), pierwszy pilot Jaka-40 musi być kapitanem (wcześniej porucznikiem).

W całych siłach zbrojnych opracowano nowy regulamin lotów, nową instrukcję organizacji lotów, zmieniono też dokumenty dotyczące szkolenia.

Jak powiedział Kupracz, nowością jest metodyka zarządzania ryzykiem. - Przed każdym lotem pilot musi wypełnić kartę szacowania ryzyka, zastanowić się, jak bezpiecznie wykonać zadanie - wyjaśnił.

Przypomniał, że pod koniec ubiegłego roku wprowadzono nowy program szkolenia na Tu-154, przewidujący obligatoryjne szkolenie na symulatorze. Taki sam wymóg dotyczy także innych samolotów i śmigłowców. - Jeżeli nie mamy symulatora w Polsce, korzystamy z niego za granicą - podkreślił rzecznik.

- Opracowano standardowe procedury rozgraniczające obowiązki pierwszego pilota, drugiego pilota, nawigatora i technika pokładowego. Każdy wie, jak szacować ryzyko, co robić w każdej chwili lotu - powiedział Kupracz.

W szkoleniu wojskowych pilotów uczestniczą ci, którzy odeszli do lotnictwa cywilnego. - Współpracujemy z pilotami cywilnymi, którzy kiedyś latali w wojsku. Razem opracowujemy dokumenty, prowadzimy szkolenia - dodał.

- Nie czekaliśmy z założonymi rękami na raporty komisji, wykorzystując doświadczenia pracowaliśmy nad udoskonaleniem dokumentów - zapewnił Kupracz. Podkreślił, że lotnicze regulaminy podlegają ciągłym zmianom, związanym ze zmianami w prawie i w technice.

W katastrofie Tu-154M pod Smoleńskiem 10 kwietnia ubiegłego roku zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński. Opublikowany w środę raport Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego Federacji Rosyjskiej za główne przyczyny katastrofy uznał błędy załogi i złe przygotowanie lotu związane m.in. z niedostatkami w szkoleniu.

Okoliczności wypadku badają także polska komisja kierowana przez ministra Jerzego Millera i prokuratura.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (107)