Nowe fakty ws. Smoleńska ustalił "Nasz Dziennik"
Podczas katastrofy polskiego Tu-154M w Smoleńsku na wieży kontrolnej lotniska Siewiernyj były cztery, a nie jak wcześniej podawano trzy osoby - dowiedział się "Nasz Dziennik".
Z zeznań ppłk. Pawła Plusnina, kontrolera wieży lotów w Smoleńsku i kierownika lotów tej wieży wynika, że podczas katastrofy w budynku przebywały cztery osoby. Oprócz niego, Wiktora Ryżenki i Nikołaja Krasnokuckiego w punkcie kontroli lotów był jeszcze pomocnik kontrolera lotów mjr Łubancew, występujący w relacji Plusnina też jako Łobancew.
Według relacji informatora "Naszego Dziennika", po katastrofie dwa odrębne zespoły śledczych - paradoksalnie - w tym samym czasie odbierały od jednego świadka dwa odrębne zeznania. Przesłuchanie podpułkownika Pawła Plusnina przez rosyjskich śledczych rozpoczęło się 10 kwietnia o godz. 16.00 czasu moskiewskiego i trwało do godz. 18.00. Czynności prowadził zastępca szefa wojskowego wydziału śledczego w obwodzie smoleńskim kpt. Agepiła. W tym samym czasie od godz. 15.30 do 18.00 tego samego świadka przesłuchiwał starszy śledczy wojskowego wydziału śledczego garnizonu smoleńskiego porucznik Macakow.
Żadne z zeznań nie było nagrywane, a taśmy rejestrujące pracę urządzeń na wieży zabezpieczyła Federalna Służba Bezpieczeństwa.