Nowe auta dla urzędników NIK. To już kolejny taki zakup Mariana Banasia
5 nowych limuzyn kupiła Najwyższa Izba Kontroli z prezesem Marianem Banasiem na czele. Przetarg rozstrzygnięto w ostatnich dniach. To kolejny w tym roku zakup nowych samochodów dla urzędników Izby. NIK nie chce ujawnić, kto będzie korzystał z wyprodukowanych w 2020 r. pojazdów.
17.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 21:51
To jeden z szybciej rozstrzygniętych przetargów na dostawę samochodów w Najwyższej Izbie Kontroli. 26 listopada ukazało się ogłoszenie o zamówieniu, 4 grudnia nastąpiło otwarcie ofert, a 11 grudnia wybór firmy. Urzędnikom się spieszyło, w dokumentach przetargowych zaznaczyli bowiem, że wymagany termin realizacji zamówienia to maksymalnie 29 grudnia.
Jakie były kryteria wyboru najkorzystniejszej oferty? 60 proc. cena, 25 proc. wyposażenie dodatkowe, 15 proc. przedłużona gwarancja mechaniczna bez limitu kilometrów. Według specyfikacji auto musiało być wyprodukowane w 2020 r.; mieć nadwozie typu sedan/hatchback; silnik benzynowy o mocy min. 110 KM, długość min. 4300 mm; całkowitą szerokość min. 1750 mm; rozstaw osi min. 2650 mm.
11 grudnia wybrano firmę Delik z Przeźmierowa. Koszt zakupu pięciu aut to 464.325,00 zł. Zwycięska spółka zaproponowała 7-letnią gwarancję. Co ciekawe, w informacji z otwarcia ofert NIK zadeklarował, że kwota, jaką chce przeznaczyć na sfinansowanie zamówienia to 367.500 zł brutto. Wybrano więc ofertę o blisko 100 tys. zł większą.
Spółka jest autoryzowanym dealerem koreańskiej marki Kia. Cena jednego kupionego samochodu przez NIK to ok. 92 tys. zł.
Jakie było uzasadnienie przetargu? - Zamówienie na nowe samochody wynika z konieczności zapewnienia możliwości realizacji zadań przypisanych Najwyższej Izbie Kontroli – odpowiada lakonicznie biuro prasowe. Na pytanie, kto dokładnie będzie korzystał z nowych aut, urzędnicy nam nie odpowiedzieli.
To kolejny w ostatnim czasie zakup nowych aut przez prezesa NIK Mariana Banasia. W listopadzie kupił dla swojego urzędu również pięć limuzyn. Cena? 509 tysięcy złotych. Wówczas wygrała firma z Krakowa, która w swojej ofercie ma m.in. Opla, Skodę i Peugeota.
Również pozostałe państwowe instytucje, mimo walki z pandemią i jej gospodarczymi skutkami, wybrały się w tym roku na zakupy nowych pojazdów. Najwięcej kontrowersji wzbudził przetarg na dostawę 308 samochodów dla urzędów administracji rządowej. Koszt przedsięwzięcia to ponad 28 milionów złotych.
Wśród zamówionych pojazdów są tradycyjne diesle, ekologiczne hybrydy i auta elektryczne. Rząd ma otrzymać nowe auta osobowe, minibusy, SUV-y z napędem na cztery koła oraz furgonetki. Część samochodów ma mieć silniki z mocą co najmniej 180 KM.
Lista obdarowanych nowymi autami jednostek obejmuje ministerstwa, np. MSWiA, MEN, ministerstwo sprawiedliwości. Ale także Wyższy Urząd Górniczy czy Główny Urząd Nadzoru Budowlanego.
Jak wynika z informacji przekazanych przez KPRM, do GDDKiA trafią 132 samochody z segmentu B, 55 aut z segmentu C, 1 pojazd z segmentu D oraz 8 minibusów.