Nowak: są jeszcze partnerzy, którzy dotrzymują słowa
Koniec końców jeszcze są partnerzy, również po stronie opozycji, z którymi można znaleźć język porozumienia i którzy dotrzymują zobowiązań. Obiektywnie rzecz ujmując jest to dobra wiadomość dla polskiej polityki i dla tego, co się dzieje w polskiej polityce. Ale nie było jakiegoś super entuzjazmu - tak Sławomir Nowak, Szef Gabinetu Politycznego Premiera skomentował odrzucenie przez sejm prezydenckiego weta ws. "pomostówek".
19.12.2008 | aktual.: 12.11.2009 12:48
"Sygnały Dnia": Panie ministrze, czy po decyzji lewicy podjętej około godziny 18 o tym, że pomoże rządowi obalić weto prezydenta, w otoczeniu premiera, w Platformie wybuchła radość, jakaś eksplozja radości, feta, impreza później?
Sławomir Nowak: (śmieje się) Nie, to bardzo takie malownicze...
Tak to sobie wyobrażam: Yes! Yes! Udało się!
- Strzelające korki szampana... Nie, nie, nic takiego nie miało miejsca. Przyjęliśmy tę wiadomość z ulgą. Jest to dowód też na to, że koniec końców jeszcze są partnerzy, również po stronie opozycji, z którymi można znaleźć język porozumienia i którzy też dotrzymują zobowiązań. Znaczy obiektywnie rzecz ujmując to jest dobra wiadomość taka dla polskiej polityki i dla tego, co się dzieje w polskiej polityce. Więc nie, nie było tutaj jakiegoś super entuzjazmu.
A może panowie pomogliście lewicy podjąć tę decyzję?
- Jak pan wie, przygotowaliśmy w zasadzie od ręki tzw. plan B w tej sytuacji. No cóż, mamy taką rzeczywistość jaką mamy i musimy też czasami szukać zachowań ekstraordynaryjnych, które pozwolą nam jednak te zmiany i te reformy, które przygotowujemy, przeprowadzić.
Pytam, czy może pomogliście Platformie, bo "Gazeta Wyborcza" podaje, że jeden z polityków Platformy chwalił się: „właśnie dostałem od przewodniczącego Olejniczaka sms, że wszystko okay”. Tak jakby składał przewodniczący Olejniczak meldunek czy coś w rodzaju raportu.
- Trudno mi się do tego odnieść, bo tam też nie jest podane, do kogo był ten sms, ale ja uważam, że...
Pewnie Zbigniew Chlebowski, ja bym tak strzelał, to moje odczucie.
- Znaczy taka sytuacja nie powinna się zdarzyć, znaczy w tym sensie, że nawet jeżeli taki sms miał miejsce, to nie powinien być on, że tak powiem, upubliczniany, bo to źle wpływa na atmosferę również między partnerami.
Czy trwała współpraca między lewicą jest możliwa? Był pomysł swego czasu koalicji parlamentarnej, potem premier się wobec niego zdystansował, ale może ten wybór lewicy oznacza wybór strategiczny i szansę na kolejne ustawy wspólnie przepchnięte wbrew wetu prezydenta, na przykład ustawa medialna wchodzi w grę zapewne.
- Ja mam wrażenie, że po pierwsze nie chwalmy dnia przed zachodem słońca, to jest jeszcze tak, że głosowania się dopiero będą odbywały dzisiaj przed południem i...
Frekwencja w poszczególnych klubach jeszcze ma znaczenie.
- ...i tak naprawdę będziemy wiedzieli, co się wydarzyło w sprawie "pomostówek" pewnie w okolicach godziny 12-13. A dzisiaj trudno jest mówić, że już ktoś wygrał albo ktoś przegrał w tej sprawie. Chociaż właśnie też nie jest najmądrzejsze, żeby właśnie przenosić to na ten poziom tylko rywalizacji politycznej, bo chodzi... trzeba pamiętać, że tu chodzi jednak o ponad 250 tysięcy obywateli, którym prezydent odebrał prawo do wcześniejszych emerytur i o to idzie bój, a nie o to, czy ktoś dokopie bardziej swojej konkurencji politycznej, czy mniej.
*Lewica zapowiada wniosek do Trybunału Konstytucyjnego. To jest taki element trochę kompromisu. Grzegorz Napieralski liczy, że sędziowie Trybunału jakoś tę ustawę skorygują czy sprawdzą, czy słusznie odbiera ona pewne nabyte przywileje.*
- No, to jest prawo opozycji i Konstytucja daje takie prawo zaskarżenia każdej ustawy do Trybunału.