Nowak: dzieje się obiecany cud, ludziom żyje się lepiej
Na cud potrzeba czasu, ale już naprawiamy państwo, ludziom żyje się po prostu lepiej - mówił szef Gabinetu Politycznego Premiera Sławomir Nowak.
Sygnały Dnia:Czyli premier jedzie na mecz z Austrią w czwartek, ale w czwartek też inne wydarzenie i "Gazeta Wyborcza" ma już inne zajęcie dla premiera, zaproponowała, żeby premier pojechał do Irlandii i namawiał Irlandczyków, aby głosowali za przyjęciem traktatu lizbońskiego.
Sławomir Nowak: Znaczy podzielam troskę "Gazety Wyborczej", myślę, że wszystkich tych ludzi, którzy dobrze życzą Europie, Unii Europejskiej, jej spójności, zwartości, jej sprawności, podzielam troskę o referendum w Irlandii, bo ono rzeczywiście... te ostatnie sondaże są niepokojące, natomiast cały czas nasi irlandzcy przyjaciele nas zapewniają (mówię nas nie tylko Polaków, ale w ogóle Europejczyków) o tym, że jednak referendum rozstrzygnie się pomyślnie w Irlandii. I nie byłoby dobre, aby w tym momencie, kiedy te nastroje takie sceptyczne wobec Europy czy wręcz antyeuropejskie w Irlandii bardzo się wzmocniły, żeby jeszcze dawać im dodatkowy asumpt w postaci jakiejś szczególnej ofensywy polityków europejskich.
Czyli premier nie pojedzie do Irlandii?
- Nie, oczywiście, nie ma tego w planach. Takich wizyt nie planuje się też z dnia na dzień. Zresztą rozmawiałem z autorką tego tekstu, próbując wytłumaczyć cały kontekst. Nikt z liderów europejskich nie został o taką pomoc przez Irlandczyków poproszony, więc to też jest istotny znak. Nie ma co się nikomu wpraszać do ich kampanii proeuropejskiej. Jeśli referendum padnie...
No właśnie, co się wtedy stanie, jeśli w referendum traktat zostanie odrzucony?
- No, zobaczymy, mam nadzieję, że Europa sobie z tym problemem również poradzi i będzie to wymagało pewnie jakiejś poważnej bardzo narady w łonie liderów Europy i jestem przekonany, że premier Tusk będzie w tej debacie też zabierał głos, natomiast mam nadzieję, że uda się wówczas Irlandię albo ponownie zachęcić do tego traktatu, albo znaleźć jakieś takie rozwiązanie, które i tak pozwoli wejść w życie traktatowi lizbońskiemu.
W kampanii wyborczej Platforma obiecywała, że w Polsce będzie irlandzki cud. No, na razie chyba irlandzkiego cudu nie widać.
- Trudno, żebyśmy cud zobaczyli po sześciu miesiącach. Nie udało się na Euro w jednym meczu, to jeszcze nie jest bardzo zły prognostyk. No ale tak mówiąc zupełnie poważnie, przecież pan redaktor się ze mną zgodzi, że te poważne zmiany, o których mówiliśmy w kampanii wyborczej, które nazwaliśmy dosyć przecież umownie cudem gospodarczym, to się wszystko dzieje, znaczy Polska jest na tej drodze, nic nie odbywa się z poniedziałku na wtorek, trzeba przede wszystkim bardzo ciężkiej pracy rządu i my tę pracę wykonujemy, naprawiamy państwo w wielu miejscach i to akurat widać, ludziom żyje się po prostu lepiej w Polsce. Znaczy tutaj chyba nawet nie tylko statystyki...
No, tutaj opozycja jest...
- ...ale ogólnonarodowe przekonanie co do tego, że sytuacja się poprawia.