Nowak chce odwołania Wassermanna z komisji śledczej
Zdaniem Zbigniewa Nowaka (niezrz.) w komisji
śledczej ds. PKN Orlen nie powinien zasiadać Zbigniew Wassermann
(PiS), ponieważ jako prokurator krajowy w 2001 r.,
niedopełniając swoich obowiązków, przyczynił się do odmowy
wszczęcia śledztwa na podstawie anonimu o rażącej niegospodarności
w latach 1994-2001 najpierw w Petrochemii Płock, a następnie w PKN
Orlen.
05.11.2004 15:00
Posłem Nowakiem powinna zająć się służba zdrowia - powiedział Wassermann. Dodał, że odmowa wszczęcia śledztwa została zbadana na wszystkich szczeblach.
Nowak zwrócił się do Prezydium Sejmu z wnioskiem o wykluczenie Wassermanna z komisji. Jednak wicemarszałek i b. szef komisji badającej aferę Rywina Tomasz Nałęcz (SdPl) zauważył, że wnioski o odwołanie któregoś z członków komisji powinny być adresowane do prezydium komisji. Prezydium Sejmu nie ma żadnych uprawnień, żeby odnosić się do tego wniosku - dodał.
Pytanym, czy Prezydium przekaże wniosek prezydium komisji, powiedział, że - jego zdaniem - nie powinno być ono pośrednikiem. Inaczej stanie się biurem podawczym - dodał. Zastrzegł jednak, że nie wie, jak zdecyduje marszałek.
Według Nowaka w lutym 2001 r. do resortu sprawiedliwości wpłynęło anonimowe pismo, które następnie otrzymał Wassermann. W załącznikach dołączonych do anonimu była mowa o tym, że jest "tajne" pełnomocnictwo wydane przez PKN Orlen spółce J&S. Zdaniem Nowaka, anonim był kluczem do monopolizacji dostaw ropy do wszystkich rafinerii w Polsce.
Według posła Prokuratura Rejonowa w Płocku, która odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie anonimu nigdy nie dostała załączników, za co odpowiedzialny jest m.in. Wassermann.
Komisja ma zbadać zarzut "nieprawidłowości w nadzorze ministerstwa skarbu państwa nad przedstawicielami Skarbu Państwa w spółce PKN Orlen". Trudno tym samym zaakceptować, aby nieprawidłowości (...) co do których nie ujawniania przyczynił się swoją nierzetelnością, bezczynnością lub ewentualnym przestępczym niedopełnieniem obowiązków służbowych Zbigniew Wassermann były obecnie badane przez osobę mającą bezpośredni związek z prawdopodobnym tuszowaniem, brakiem nadzoru - napisał Nowak w uzasadnieniu do wniosku.
"Należy więc uznać, że działania prokuratury krajowej w 2001 r. mają bezpośredni związek z przedmiotem prac w komisji śledczej", dlatego poseł PiS nie powinien w niej pracować - uważa Nowak.
Nowak do Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie złożył także zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa niedopełnienia obowiązków służbowych przez prokuratorów w lutym i marcu 2001; utrudniania przez nich postępowania karnego poprzez ukrycie lub nieprzekazanie załączników, a także zawiadomienie o podejrzeniu niegospodarności przez zarządy Petrochemii oraz PKN Orlen.
Komentowanie tego uważam za stratę czasu - powiedział Wassermann. Poseł Nowak po raz kolejny, mając pełną świadomość tego, że kłamie, dąży do dyskredytacji mnie w sposób, który go kompromituje - uważa. Postępowaniu przygotowawczemu prowadzonemu na podstawie anonimu nie można nic zarzucić, było wielokrotnie sprawdzane - podkreślił Wassermann. Dodał, że jako prokurator krajowy nadał bieg tej sprawie.
To nie pierwsze wątpliwości Nowaka wobec Wassermanna. Na przełomie czerwca i lipca tego roku, kiedy Sejm powoływał komisję śledczą Nowak uznał, że poseł PiS nie może być członkiem komisji, ponieważ łączy go "bliska i zażyła znajomość" z prokuratorem Prokuratury Krajowej Józefem Giemzą, który nadzoruje prowadzone w całym kraju śledztwa w tzw. mafii paliwowej. Zdaniem Nowaka znajomość obu mogłaby prowadzić do tego, że Wassermann "może nie być bezstronny i obiektywny" w pracy komisji.