Nowa Zelandia: mandat za krótką drzemkę
Nowozelandzcy policjanci nie mogli wyjść ze zdumienia, gdy na środku drogi zobaczyli zaparkowany samochód, pod którym leżał mężczyzna. Zdziwili się jeszcze bardziej, gdy okazało się, że kierowca uciął sobie drzemkę - donosi w piątek gazeta Nelson Evening Mail.
Śpiącego mężczyznę było bardzo ciężko obudzić. Sztuka ta udała się dopiero po wykorzystaniu policyjnej tuby.
Okazało się, że 39-letni kierowca wracał pijany do domu. Nagle zepsuł mu się samochód, więc postanowił go naprawić. W tym celu położył się pod samochodem i... zasnął.
Niefortunny kierowca zostanie oskarżony o jazdę w stanie nietrzeźwym. (mag)