Nowa umowa ws. brexitu. Konrad Szymański: "Jest szansa. Trzeba trzymać kciuki"
- Nowa umowa rozwodowa między UE i Wielką Brytanią to rozsądny kompromis - mówi WP minister ds. europejskich Konrad Szymański. Jak dodaje, umowa chroni interesy Polski, dlatego będzie kibicować, by została zatwierdzona przez brytyjski parlament. Jej los jest jednak niepewny.
17.10.2019 | aktual.: 17.10.2019 18:46
Na dwa tygodnie przed formalną datą brexitu, Wielkiej Brytanii i UE udało się wypracować długo oczekiwane porozumienie. Jednym z negocjatorów był wiceszef MSZ Konrad Szymański, według którego nowy tekst umowy daje korzyści obu stronom.
- To rozsądny kompromis. Realizuje oczekiwania Polski i UE, by rynek wspólnotowy był chroniony przed nadużyciami i chroni nasze interesy handlowe - mówi WP dyplomata.
Szymański odniósł się w ten sposób do kluczowego ustępstwa Londynu w negocjacjach - zagwarantowania, że po brexicie nie będzie konkurował z europejskim rynkiem za pomocą niższych standardów ws. ochrony środowiska czy praw pracowniczych. Był to jeden z głównych postulatów UE ws. przyszłej umowy handlowej ze Zjednoczonym Królestwem.
Zdaniem polityka PiS, głównym atutem nowej umowy dla Londynu jest "gwarancja integralności Zjednoczonego Królestwa". Chodzi tu o regulacje dotyczące Irlandii Północnej, która formalnie pozostanie w brytyjskim obszarze celnym, choć w praktyce zostanie oddzielona od reszty.
Co ciekawe, zupełnie przeciwny pogląd na temat umowy i zapewnienia integralności państwa ma północnoirlandzki koalicjant Partii Konserwatywnej, Demokratyczna Partia Unionistów (DUP). Ugrupowanie zapowiedziało, że będzie głosować przeciwko ratyfikacji umowy. Z kolei były poseł Torysów Sam Gyimah porównał to do chińskiego modelu "jedno państwo, dwa systemy", według którego funkcjonują Chiny i Hongkong.
Przeczytaj również: Nowa umowa brexitowa. Johnson skapitulował, choć ogłasza triumf
Decydująca sobota
O losie brexitu w sobotę zadecyduje Izba Gmin, która wcześniej trzykrotnie odrzucała poprzednie umowy z UE. Tym razem może być podobnie, bo partia rządząca musi liczyć na poparcie części posłów partii opozycyjnych. Mimo to, Szymański jest ostrożnym optymistą.
- Szanse są. Ale trzeba trzymać kciuki - mówi WP minister.
Bardziej pewny siebie jest natomiast urodzony w Polsce poseł Torysów Daniel Kawczyński. Jak powiedział WP, Izba Gmin zaaprobuje nową umowę przynajmniej pięcioma głosami.
- Premier Johnson przyniósł z Brukseli rozsądną i uczciwą umowę z UE. Będę na nią głosował i namawiam wszystkich obywateli, by skontaktowali się ze swoimi posłami przekonując ich do poparcia umowy - mówi WP polityk. - Musimy nareszcie zakończyć tę przedłużającą się sagę - dodał.
Więcej szans nie będzie?
Sobotnie głosowanie może być ostatnią szansą na uniknięcie katastrofalnego "twardego" brexitu. Choć w przypadku porażki w sobotę premier Johnson zobligowany jest do złożenia wniosku o wydłużenie rozmów z UE, Bruksela wcale nie musi odpowiedzieć na niego pozytywnie.
W czwartek szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker wprost wykluczył możliwość kolejnego odroczenia brexitu. Choć Luksemburczyk nie ma w tej sprawie głosu (decyzję jednogłośnie podejmują państwa członkowskie), Szymański zgodził się z oceną szefa KE.
- To byłoby faktycznie bardzo trudne - powiedział dyplomata. Dodał jednak, że Polska opowie się w tej sprawie dopiero po tym, kiedy Wielka Brytania złoży taki wniosek.
Przeczytaj również: Brexit. Premier Boris Johnson bez poparcia ws. nowej umowy
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl