Nowa seria amerykańskich nalotów na Faludżę
W nocy amerykańskie samoloty przeprowadziły kolejną serię nalotów na
irackie sunnickie miasto Faludża.
O nalotach poinformowało dowództwo USA, nie przedstawiając jednak
szczegółów.
Walki trwają w położonym niedaleko Faludży innym mieście prowincji Anbar - Ramadi. Amerykański rzecznik wojskowy potwierdził, że w poniedziałek zginął tu kamerzysta "ważnej światowej agencji prasowej".Nie wyjaśnił okoliczności tej śmierci.
Wcześniej media podawały, że w Ramadi zastrzelony został iracki kamerzysta, pracujący dla agencji Reutera. Dhia Najim został trafiony pojedynczą kulą w szyję, strzałem z tyłu. Zginął na miejscu. Koledzy i rodzina Najima twierdzą, że zginął on od kuli amerykańskiego snajpera.
Położone o 68 km na zachód od Bagdadu Ramadi jest zdominowanym przez sunnitów ośrodkiem ruchu oporu, atakowanym od dłuższego czasu przez siły amerykańskie. Wraz z sąsiednią Faludżą ma być wkrótce celem zmasowanej ofensywy sił amerykańskich - wynika z planów prezentowanych przez amerykańskie dowództwo.