Nowa pomoc dla Palestyńczyków
Komisja Europejska ogłosiła pilne
uruchomienie dodatkowych 50 mln euro na pomoc humanitarną dla
Palestyńczyków. Krok ten uzasadniono "pogorszeniem się sytuacji
humanitarnej na terytoriach palestyńskich".
28 czerwca - po porwaniu przez bojowników palestyńskich izraelskiego żołnierza, 19-letniego kaprala Gilada Szalita - oddziały Izraela wkroczyły na obszar Strefy Gazy. W piątek armia wycofała się z centralnej części, jednocześnie ponownie zajmując południe Strefy. Na północy Izrael przeprowadził nową serię nalotów, rozszerzył także prowadzoną od środy ofensywę w Libanie.
Stanowczo potępiam eskalację przemocy w regionie i ubolewam nad stałym pogarszaniem się sytuacji humanitarnej mieszkańców Strefy Gazy i Zachodniego Brzegu Jordanu. Po raz kolejny cywile płacą cenę za konflikt. Są głównymi ofiarami blokad i interwencji Izraela w Gazie, a także w Libanie - powiedział komisarz UE odpowiedzialny za pomoc humanitarną Louis Michel.
Ogłoszona w piątek pomoc ma pomóc zapewnić podstawowe potrzeby półtora miliona Palestyńczyków w Strefie Gazy i na Zachodnim Brzegu Jordanu. Chodzi o opiekę zdrowotną i zaopatrzenie w żywność oraz wodę, a także sfinansowanie środków ochrony ludności, "która coraz bardziej narażona jest na łamanie międzynarodowego prawa humanitarnego i praw człowieka".
Pomoc trafi do Palestyńczyków za pośrednictwem wyspecjalizowanych agend oenzetowskich działających na miejscu, charytatywnych organizacji pozarządowych oraz Czerwonego Krzyża.
Wraz z uruchomionym w piątek pakietem pomocy, środki przeznaczone w tym roku na pomoc Palestyńczykom przez Komisję Europejską przekroczyły 300 mln euro.
We wtorek zostały uruchomione środki, które będą trafiać do Palestyńczyków za pośrednictwem międzynarodowego mechanizmu finansowego gwarantującego, że fundusze nie trafią na konta rządzącego Hamasu, uznanego przez UE i USA za organizację terrorystyczną.
Chodzi o 105 mln euro z unijnych funduszy, które w pierwszym rzędzie zapewnią zaopatrzenie szpitali w Strefie Gazy w paliwo niezbędne do zasilania generatorów prądu.
Komisja Europejska broni się przed zarzutami, że trwające niszczenie palestyńskiej infrastruktury przez izraelską armię pokazuje bezcelowość udzielania pomocy. Jednocześnie KE odmawia podania szacunków, jaki był finansowy udział UE w budowie obiektów, które stały się celem izraelskich ataków.
Nie ulega wątpliwości, że część tego, co zostało sfinansowane przez UE, jest zniszczone albo w poważnym stopniu uszkodzone - przyznają nieoficjalnie przedstawiciele KE, zastrzegając, że UE od dawna unikała bezpośredniego angażowania się w finansowanie projektów infrastrukturalnych.
KE podkreśla, ż "odpowiedzialność za naprawienie zniszczeń spoczywa na tym, kto tych zniszczeń dokonał", czyli na Izraelu, a także, że "nie do zaakceptowania" jest to, że w wyniku ataków cierpi ludność cywilna.
Izraelskie ataki na terytoriach palestyńskich mają bezpośrednie skutki dla udzielanej przez UE pomocy - z powodu zniszczenia transformatorów elektrowni w Gazie bezcelowe stało się dostarczanie tam paliwa, by zapewnić ludności dostawy prądu.
Po styczniowym zwycięstwie wyborczym radykalnego Hamasu Autonomia Palestyńska znalazła się w kryzysie finansowym; pracownicy opłacani z budżetu nie dostają pensji. Od marca UE i USA zamroziły bezpośrednią pomoc finansową dla władz Autonomii. Nie chcą wspierać jej nowego rządu, dopóki Hamas nie wyrzeknie się przemocy, nie uzna prawa Izraela do istnienia i nie będzie przestrzegał umów międzynarodowych.
Michał Kot