Nowa lewicowa partia wystartuje w wyborach
Nowa niemiecka partia lewicowa, Partia Pracy i Sprawiedliwości Społecznej - Alternatywa Wyborcza (ASG) weźmie udział w wyznaczonych na 22 maja wyborach do parlamentu Nadrenii Północnej-Westfalii i będzie konkurować z SPD o lewicowy elektorat. Taką decyzję podjęła w niedzielę zdecydowana większość delegatów na spotkaniu w Getyndze - poinformował rzecznik ugrupowania, Murat Cakir.
23.01.2005 | aktual.: 23.01.2005 15:10
Działający od ubiegłego lata ruch społeczny przekształcił się w sobotę, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, w partię polityczną. Podstawę nowego ugrupowania stanowią byli członkowie SPD oraz działacze związków zawodowych, krytycznie nastawieni do polityki gospodarczej i społecznej rządu kanclerza Gerharda Schroedera. W Nadrenii Północnej-Westfalii nowa partia liczy około 1,5 tys. członków, w całych Niemczech - 6 tys.
Władze SPD obawiają się rozłamu w partii i osłabienia szans na sukces w wyborach, zarówno w maju do landtagu Nadrenii Północnej-Westfalii, jak i w przyszłorocznych wyborach do Bundestagu. Z sondaży wynika co prawda, że nowa partia może liczyć jedynie na kilkuprocentowe poparcie, jednak przy wyrównanych szansach głównych rywali, SPD i CDU, udział lewicowej ASG może przesądzić o porażce socjaldemokratów.
Wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego SPD Michael Mueller powiedział "Frankfurter Allgemeine Zeitung", że socjaldemokraci będą demaskować "destrukcyjny potencjał" nowego ugrupowania. Władze socjaldemokratów podjęły dwa tygodnie temu uchwałę o wykluczeniu z partii każdego członka SPD, który wstąpi do ASG.
Nowa partia domaga się zmiany polityki podatkowej i zwiększenia obciążeń dla bogatych. Najwyższy próg podatkowy, obniżony przez rząd na początku roku do 42%, powinien zostać podniesiony do co najmniej 47% - wyjaśnił rzecznik ASG. Partia domaga się też drastycznego skrócenia czasu pracy i ustalenia minimalnego wynagrodzenia na poziomie 1500 euro. Obecnie w Niemczech nie ma płacy minimalnej. Szczegółowy program uchwalony zostanie w maju.
Impulsem do powstania lewicowego ugrupowania był sprzeciw wobec krytykowanej jako "neoliberalna" polityki kanclerza Schroedera. Uczestnicy ruchu społecznego domagali się przede wszystkim odwołania reformy rynku pracy, przewidującej ograniczenie pomocy dla bezrobotnych. Na jesieni działacze stowarzyszenia współorganizowali społeczne protesty przeciwko cięciom socjalnym. Protesty osłabły jednak pod koniec roku, a większość społeczeństwa pogodziła się z ograniczeniami świadczeń socjalnych.
Jacek Lepiarz