Nowa hipoteza dotycząca zaginionego boeinga. Ktoś celowo wyłączył urządzenia pokładowe?
Po 11 dniach od zaginięcia malezyjskiego Boeinga 777 policja i śledczy coraz poważniej biorą pod uwagę możliwość porwania maszyny i celowej zmiany jej kursu. W rozwiązaniu zagadek lotniczych zwykle pomagają przyrządy z kokpitu. Tym razem niektóre z nich podczas lotu przestały działać. Mogły też zostać celowo wyłączone.
19.03.2014 16:16
Tymczasem chińskie statki szukają zaginionego boeinga wzdłuż dwóch korytarzy powietrznych, którymi mogła poruszać się maszyna. Rzecznik chińskiej marynarki wojennej poinformował, że chińska flotylla składająca się z 10 jednostek podzieliła się na dwie grupy.
Cztery chińskie statki przeszukują teren o powierzchni 120 tys. kilometrów kwadratowych w Zatoce Bengalskiej. W tej części misji bierze udział m.in. łódź podwodna wykorzystywana do akcji ratowniczych. Pięć innych statków pływających pod banderą Chin, w tym dwie jednostki chińskiej marynarki wojennej, przeszukują akweny pomiędzy Sumatrą i Jawą. To pas o powierzchni ponad 180 tys. kilometrów kwadratowych.
W poszukiwaniach bierze też udział jednostka zaopatrzeniowa, która dołączy do drugiej części flotylli. W operację zaangażowano także 21 chińskich satelitów.
Dwie trzecie z 239 osób na pokładzie zaginionego Boeinga to obywatele Chin. Samolot linii Malaysia Airlines zaginął 12 dni temu.