Norweski jazz w Polsce - Solveig Slettahjell

”Głos Solveig Slettahjell dociera do wszystkich zakątków ciała, poruszając duszę i umysł” – napisał na stronie artystki jeden z jej wielbicieli. Teraz również my będziemy mogli poznać tę norweską piosenkarkę, którą prestiżowy tygodnik amerykański Billboard porównał z Dianą Krall.

Norweski jazz w Polsce - Solveig Slettahjell

Solveig Slettahjell urodziła się w niewielkim mieście niedaleko Oslo. Wychowywała się w Orkanger, gdzie ojciec Sloveig był pastorem. Tam zaczęła się jej przygoda z muzyką. Już w wieku 7 lat śpiewała w chórze kościelnym.

W 2000 rolu Solveig założyła zespół "Slow Motion Quintet", w którego skład wchodził basista Mats Eilertsen, trębacz Sjur Miljeteig, perkusista Per Oddvar, oraz pianista Morten Qvenild. Jest to też początek drogi muzycznej Solveig ku 'slow motion', czyli powolnej interpretacji. Rok 2001 przyniósł ich pierwszy wspólny album, przy którym pracowało, poza kwintetem, wielu doskonałych muzyków norweskich, i który przyczynił się do początku ich międzynarodowej kariery. Debiutancki album "Slow Motion Orchestra" został świetnie przyjęty przez krytykę jazzową.

Najnowszy album Solveig Slettahjell nosi tytuł ”Domestic Songs” i jest zbiorem kilkunastu utworów, które Solveig nagrała we własnym domu, i które ona sama określa domową muzyką XXI wieku.

Na płycie ”Domestic Songs” sama śpiewa i sama gra na fortepianie, sama też skomponowała muzykę i napisała większość tekstów. Chwytliwość ”Snowfall”, powalająca deklaracja miłosna na ”I Do”, czy też ”Birds and Hopes” jako pocieszająca wizja przyszłości, potwierdzają jej wysoki status jako artystki i autorki tekstów. Wszystkie utwory są bardzo wnikliwe i trafnie opisują to, co kryje się pod powierzchnią rzeczy.

Koncerty Solveig Slettahjell cieszą się dużą popularnością na całym świecie. Pod wielkim wrażeniem unikatowej norweskiej piosenkarki byli też dziennikarze muzyczni, którzy pisali m.in.: „Solveig Slettahjell jest artystka tego pokroju, dla której śpiewanie jest nie tylko przekazywaniem piosenki. To coś więcej. Coś bardziej cielesnego, uporczywego, bardziej muzycznego” - (Die Welt), „Pod koniec koncertu wiedziałeś już, że doświadczyłeś czegoś szczególnego” („Jazzwise”), a gazeta „Independent” ostrzega: „Niesamowicie poruszające przeżycie…To poważna sprawa”.

Koncerty w Polsce
7.11.2008 Warszawa, Fabryka Trzciny
8.11.2008 Chorzów, Teatr Rozrywki

Źródło artykułu:WP Wiadomości
norwegiawarszawakoncert
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)