ŚwiatNorwegia "poświęciła" dalajlamę na rzecz dialogu z Chinami

Norwegia "poświęciła" dalajlamę na rzecz dialogu z Chinami

Norwegia określiła odmowę oficjalnego spotkania z Dalajlamą XIV przez przedstawicieli jej rządu za "niezbędną ofiarę" na rzecz normalizacji stosunków z Chinami. Przywódca Tybetańczyków został przyjęty tylko przez część deputowanych w parlamencie.

Norwegia "poświęciła" dalajlamę na rzecz dialogu z Chinami
Źródło zdjęć: © AFP | Dominic Lipinski

- Od czterech lat jesteśmy w sytuacji, w której nie mamy żadnego kontaktu politycznego z chińskimi władzami. Uniemożliwia to dialog w ważnych kwestiach, jak klimat i prawa człowieka - powiedziała szefowa rządu Erna Solberg norweskiemu radiu NRK. - Jest to niezbędna ofiara, by pokazać Chinom, że uznajemy prowadzenie z nimi dialogu za ważne - odpowiedziała na pytanie o odmowę spotkania z Dalajlamą XIV podczas jego trzydniowej wizyty w Oslo z okazji 25. rocznicy przyznania mu Pokojowej Nagrody Nobla.

Dalajlama spotkał się jedynie z członkami parlamentarnej komisji ds. Tybetu, reprezentującymi wszystkie formacje polityczne, w tym wchodzące w skład prawicowego rządu. Parlament oficjalne spotkanie z dalajlamą wykluczył, a deputowanym, którzy chcieli się spotkać z tybetańskim gościem, zakazano korzystania z reprezentacyjnej sali oraz wprowadzania go głównym wejściem. Powitali go oni przed głównym wejściem.

Stosunki dyplomatyczne między Oslo i Pekinem są zamrożone od 2010 roku, gdy Norweski Komitet Noblowski przyznał pokojowego Nobla chińskiemu dysydentowi Liu Xiaobo, jednemu z przywódców prodemokratycznych protestów na placu Tiananmen w 1989 roku. Pekin nazywa Liu przestępcą. Pomimo zamrożenia stosunków dyplomatycznych wymiana handlowa między Chinami a Norwegią w ubiegłym roku osiągnęła rekordowy poziom.

Pod koniec kwietnia NRK podało, że od kilku miesięcy Chiny i Norwegia prowadzą tajne rozmowy w sprawie odmrożenia stosunków dyplomatycznych. Według NRK strona chińska wysunęła listę 14 żądań, od których spełnienia to uzależnia. Najwięcej kontrowersji budzi postulat, by Norweski Komitet Noblowski zobowiązał się, że już nigdy nie przyzna pokojowego wyróżnienia dysydentowi z Państwa Środka. Komitet ten jest od władz politycznych niezależny, nawet jeśli jego pięciu członków mianowanych jest przez parlament.

Dalajlama, który do Norwegii przybył na zaproszenie środowisk tybetańskich, oświadczył w środę w Oslo, że nie ma za złe przedstawicielom rządu norweskiego, iż nie spotkają się z nim podczas wizyty. Podkreślił, że przyjechał, by spotkać się ze zwykłymi ludźmi, a nie z ich przywódcami. - Nie ma powodów, bym czuł się rozczarowany - zapewnił. - Im bardziej rząd chiński mnie oskarża, tym jestem popularniejszy - dodał.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)