Nocne przy krzyżu czuwanie
Grupa kilkunastu najwytrwalszych strzegła krzyża całą noc
Za krzyż są gotowi poświęcić życie - zobacz zdjęcia
Mimo przelotnych opadów deszczu, które przeszły wieczorem nad Warszawą, grupa kilkunastu osób czuwała przy krzyżu, stojącym przed Pałacem Prezydenckim. Zgromadzeni śpiewali pieśni patriotyczne i religijne. Przeciwnicy przeniesienia symbolu zapowiedzieli, że będą czuwać całą noc i dotrzymali słowa.
Strzegli krzyża nocą, gotowi poświęcić życie
Na chodniku płonęły przyniesione przez nich znicze oraz leżały kwiaty. Część osób przybyła przed Pałac Prezydencki rankiem, jeszcze przed zapowiadanym uroczystym przeniesieniem w procesji krzyża do pobliskiego kościoła św. Anny.
Strzegli krzyża nocą, gotowi poświęcić życie
Na Krakowskim Przedmieściu obecni byli nie tylko zwolennicy, ale też osoby przeciwne pozostawieniu krzyża w dotychczasowym miejscu oraz zwykli gapie. Dochodziło do utarczek słownych, jedni drugich próbowali przekonać do swoich racji.
Strzegli krzyża nocą, gotowi poświęcić życie
Krzyż stał przy Krakowskiem Przedmieściu od 15 kwietnia. Ustawili go harcerze, którzy apelowali w ten sposób o zbudowanie w tym miejscu pomnika. Po wyborach prezydenckich prezydent elekt Bronisław Komorowski zapowiedział, że krzyż zostanie "we współdziałaniu z władzami kościelnymi przeniesiony w inne, bardziej odpowiednie miejsce", co wywołało dyskusje i spory.
Strzegli krzyża nocą, gotowi poświęcić życie
Ostatecznie, w wyniku uzgodnień między przedstawicielami Kancelarii Prezydenta, Kurii Metropolitalnej Warszawskiej, Związku Harcerstwa Polskiego, Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej oraz Duszpasterstwa Akademickiego św. Anny zdecydowano, że krzyż trafi do kościoła. 5 sierpnia uczestnicy akademickiej pielgrzymki mieli ponieść go na Jasną Górę, po czym krzyż miał wrócić do kościoła św. Anny.
Z planów tych nic nie wyszło.
Strzegli krzyża nocą, gotowi poświęcić życie
"Będziemy przynosić krzyże aż nas nie wsadzą do więzienia", "Za ten krzyż życie oddam!", "Straż miejska przekupiona przez Komorowskiego" - mówi czuwający przed Pałacem Prezydenckim.
Strzegli krzyża nocą, gotowi poświęcić życie
W nocy służby porządkowe ustawiły nowe, mocniejsze barierki, które oddzielają grupę przeciwników przeniesienia krzyża od dziedzińca pałacu.
Strzegli krzyża nocą, gotowi poświęcić życie
Po godzinie 8.30 w pobliżu krzyża znajduje się ok. 10 osób. Część z nich obecna była także poprzedniego dnia. Do krzyża nie mają bezpośredniego dostępu - uniemożliwiają to rozstawione w nocy barierki.
Strzegli krzyża nocą, gotowi poświęcić życie
Natomiast barierki wykorzystywane we wtorek złożone są na chodnikach przy Krakowskim Przedmieściu. Jak powiedziała rzeczniczka Straży Miejskiej Monika Niżniak, barierki zostały w okolicy pałacu na wypadek, gdyby ponownie gromadził się tu tłum i zaszła konieczność ich użycia. Dodała, że w rejonie Krakowskiego Przedmieścia jest obecnie kilkunastu funkcjonariuszy w dwuosobowych patrolach.
Strzegli krzyża nocą, gotowi poświęcić życie
Na chodniku przed krzyżem leżą m.in. kwiaty, znicze oraz kilka nowych krzyży. Za dnia między stojącymi pod krzyżem osobami a przechodniami dochodziło do słownych utarczek. Jedna z kobiet nazwała protestujących "talibami". - Tu nikt nie zginął. Pora, żeby to do was dotarło - mówiła.
Strzegli krzyża nocą, gotowi poświęcić życie
W nocy służby porządkowe ustawiły nowe, mocniejsze barierki, które oddzielają grupę przeciwników przeniesienia krzyża od dziedzińca pałacu.
Strzegli krzyża nocą, gotowi poświęcić życie
W nocy służby porządkowe ustawiły nowe, mocniejsze barierki, które oddzielają grupę przeciwników przeniesienia krzyża od dziedzińca pałacu.
Strzegli krzyża nocą, gotowi poświęcić życie
Mimo przelotnych opadów deszczu, które przeszły wieczorem nad Warszawą, grupa kilkudziesięciu osób czuwała przy krzyżu, stojącym przed Pałacem Prezydenckim. Zgromadzeni śpiewali pieśni patriotyczne i religijne. Przeciwnicy przeniesienia symbolu zapowiedzieli, że będą czuwać całą noc i dotrzymali słowa.
Strzegli krzyża nocą, gotowi poświęcić życie
Na chodniku płonęły przyniesione przez nich znicze oraz leżały kwiaty. Część osób przybyła przed Pałac Prezydencki rankiem, jeszcze przed zapowiadanym uroczystym przeniesieniem w procesji krzyża do pobliskiego kościoła św. Anny.
Strzegli krzyża nocą, gotowi poświęcić życie
Na Krakowskim Przedmieściu obecni byli nie tylko zwolennicy, ale też osoby przeciwne pozostawieniu krzyża w dotychczasowym miejscu oraz zwykli gapie. Dochodziło do utarczek słownych, jedni drugich próbowali przekonać do swoich racji.
Strzegli krzyża nocą, gotowi poświęcić życie
Krzyż stał przy Krakowskiem Przedmieściu od 15 kwietnia. Ustawili go harcerze, którzy apelowali w ten sposób o zbudowanie w tym miejscu pomnika. Po wyborach prezydenckich prezydent elekt Bronisław Komorowski zapowiedział, że krzyż zostanie "we współdziałaniu z władzami kościelnymi przeniesiony w inne, bardziej odpowiednie miejsce", co wywołało dyskusje i spory.
Strzegli krzyża nocą, gotowi poświęcić życie
Ostatecznie, w wyniku uzgodnień między przedstawicielami Kancelarii Prezydenta, Kurii Metropolitalnej Warszawskiej, Związku Harcerstwa Polskiego, Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej oraz Duszpasterstwa Akademickiego św. Anny zdecydowano, że krzyż trafi do kościoła. 5 sierpnia uczestnicy akademickiej pielgrzymki mieli ponieść go na Jasną Górę, po czym krzyż miał wrócić do kościoła św. Anny.
Z planów tych nic nie wyszło.