Nocna seria wulgarnych wpisów. "Moje konto jest systematycznie hakowane"

W nocy z soboty na niedzielę na profilu Arkadiusza Kopra na Twitterze pojawiła się seria wulgarnych wpisów. Arkadiusz Koper to radca prawny i wykładowca, który w mediach społecznościowych przedstawia się również jako "menadżer dużych koncernów energetycznych". Do niedawna był związany z państwowymi spółkami z dziedziny energetyki.

We wpisach, które pojawiły się na jego koncie na Twitterze, obrażane były różne osoby - anonimowe oraz te znane z imienia i nazwiska. Wśród nich m.in. sympatycy opozycji. We wpisach było pełno słów powszechnie uważanych za obraźliwe, w tym również wulgaryzmów odnoszących się do sfery seksualnej.

W niedzielę wczesnym rankiem na profilu Arkadiusza Kopra pojawił się nowy wpis. Twierdzi, że jego profil na Twitterze jest regularnie przejmowany przez hakerów i nie jest on autorem niektórych wpisów. Nie zaznaczył jednak których.

"Szanowni Państwo, jak kilkukrotnie pisałem: MOJE KONTO NA TT JEST SYSTEMATYCZNIE HAKOWANE, stąd przestrzegam przed niektórymi wpisami na profilu, nie pochodzą ode mnie. Nie posługuję się też osobą trzecią, aby dokonywała wpisów w moim imieniu. Arkadiusz Koper" - napisał.

Po opublikowaniu krótkiego oświadczenia, na jego profilu wciąż można było jednak przeczytać obraźliwe wpisy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W kolejnych wpisach Koper dziękował za otrzymane wyrazy wsparcia. Część użytkowników Twittera uznała jednak jego tłumaczenie za kuriozalne.

"Człowiek zajmujący się wrażliwymi sprawami w państwowych koncernach, któremu systematycznie włamują się na konto. Brzmi wiarygodnie" - skomentował dziennikarz WP Szymon Jadczak.

"Na ogół w piątki i soboty późnym wieczorem jest hakowane" - skomentował prof. Stanisław Żerko.

W poniedziałek na koncie Kopra pojawiło się nowe oświadczenie. "W związku z faktem zhakowania mojego konta przez nieznanych sprawców w celu opublikowania wulgarnych wpisów rzekomo pochodzących ode mnie (wg TT 'samodzielnie pojawiające się na Twoim koncie Tweety'), postanowiłem skasować trwale swoje konto. Incydent nie został zgłoszony na Policję, bowiem z przeprowadzonej na moje zlecenie analizy prawnej wynika, iż ta nieuprawniona ingerencja nie stanowi przestępstwa ściganego z urzędu" - czytamy.

"Najszybszą zatem, doradzoną mi przez ekspertów procedurą jest dezaktywowanie konta przeze mnie, co nastąpi w dniu dzisiejszym, następnie konto zostanie trwale usunięte przez Twitter. W związku z brakiem odpowiednich zabezpieczeń systemowych, nie planuję korzystać z TT. Głęboko ubolewam, że niektóre media i osoby, pomimo moich publicznych oświadczeń, iż treści nie pochodzą ode mnie, rozpowszechniają je, przypisując mi ich autorstwo, wpisując się de facto w niedozwolone działania hakerskie i naruszając moje dobra osobiste. W każdym przypadku godzącym w moje dobre imię lub inne dobra osobiste będę podejmował odpowiednie kroki prawne" - kończy Arkadiusz Koper.

W korespondencji z portalem gazeta.pl możemy również przeczytać, że "Pan Mecenas (Arkadiusz Koper - red.) pragnie też poinformować, że w związku z zaistniałą sytuacją i nienależytym zabezpieczeniami systemowymi, nie będzie zakładał i prowadził żadnych kont na platformie Twitter".

Arkadiusz Koper za rządów Prawa i Sprawiedliwości był radcą oraz dyrektorem w PGNiG Termika S.A., a także radcą i dyrektorem w PGE Energia Ciepła S.A. Do kwietnia był również dyrektorem pionu prawa w PGE oraz przewodniczącym rady nadzorczej w PGE Systemy S.A. W przeszłości był również członkiem Krajowej Rady Radców Prawnych.

W 2019 r. został odznaczony przez ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego za zasługi dla energetyki.