"Nocna" absencja celników odpowiedzią na przerwanie negocjacji
Na nocnej zmianie pracuje mało celników. Oznacza to nowe kłopoty na przejściach granicznych w Dorohusku i Hrebennem.
29.01.2008 | aktual.: 29.01.2008 23:23
W Dorohusku na polsko-ukraińskim przejściu, gdzie na odprawę po stronie polskiej czeka około 1100 ciężarówek, na nocną zmianę przyszło siedmiu celników, ale tylko jeden - kierownik zmiany - ma uprawnienia do odprawy TiR-ów. Wszystko więc wskazuje na to, że w nocy nie będzie odpraw.
Kierowcy, którzy już kilka dni czekają na przekroczenie granicy tracą cierpliwość. Delegacja była u kierownika zmiany na rozmowach, ten obiecał, że spróbuje znaleźć dodatkowych funkcjonariuszy, tak by odprawy ruszyły.
W Hrebennem, gdzie w kolejce stoi około 200 pojazdów, pracuje pięciu celników, przy czym ciężarówki może odprawiać trzech.
Największa kolejka, bo aż około 1400 pojazdów jest w Koroszczynie. Ale tam na nocną zmianę do pracy przyszło 22 celników.
Niewykluczone, że "nocna" absencja funkcjonariuszy celnych ma związek z informacją o przerwaniu do jutra rana, do godziny 10.00 negocjacji związków zawodowych celników i przedstawicieli ministerstwa finansów.