Nju-Jork w rękach Ukraińców. Kontratak w Donbasie
Jak podaje Instytut Studiów nad Wojną, ukraińskim żołnierzom udało się odzyskać pozycje w rejonie Pokrowska. Oddziały Kijowa przeprowadziły kontrnatarcie w rejonie wsi Nju-Jork, którą udało im się zająć. Odzyskanie miejscowości "utrudnia siłom rosyjskim natarcie w kierunku Sełydowe".
"Siły ukraińskie niedawno odzyskały utracone pozycje na południowy wschód od Pokrowska pośród ciągłych rosyjskich zdobyczy taktycznych w tym obszarze" - podaje think tank z Waszyngtonu.
Ukraińcy odzyskali wieś Nju-Jork, na co wskazują opublikowane 2 września materiały wideo, które zostały poddane geolokalizacji. Utrata osady ma "utrudnić siłom rosyjskim natarcie w kierunku Sełydowe". Sytuacja w Donbasie dla oddziałów Kijowa pozostaje jednak w dalszej mierze bardzo trudna.
Szef administracji miasta Pokrowska Serhij Dobryak oświadczył 2 września, że Ukraina zbudowała w rejonie Pokrowska około pięciu linii obronnych i że siły ukraińskie "kontynuują wysiłki w celu wzmocnienia istniejących pozycji obronnych".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Generał alarmuje ws. Ukrainy. "To byłaby katastrofa"
Ofensywa w Donbasie nie została zatrzymana
Ukraińska kontrofensywa, która mogłaby zmusić Rosjan do przerzucenia części oddziałów zaangażowanych w walki w Donbasie nie spowodowała jednak zmniejszenia intensywności rosyjskich ataków w tym regionie.
W sierpniu wojska rosyjskie posuwały się, zyskując każdego dnia 15 km kwadratowych, w większości w obwodzie donieckim - wyliczyła AFP. Jak zaznaczyła, główne natarcie ma na celu zdobycie Pokrowska, który służy Ukraińcom jako ważny węzeł logistyczny. W niedzielę wojska agresora były oddalone o nieco mniej niż 7 km od tego miasta.
AFP przypomniała, że po raz ostatni Moskwa zdobyła tak dużo terenu w ciągu miesiąca w październiku 2022 roku. Była to odpowiedź na kontrofensywę ukraińską w obwodzie charkowskim.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski