PolskaNiższe podatki nie tak szybko

Niższe podatki nie tak szybko

PiS obiecywało szybką obniżkę dzisiejszych
stawek PIT: 19, 30 i 40% na dwie stawki - 18 i 32%. Potem
druga z tych stawek miała spaść do 28%. Jeszcze przed wyborami
PiS stwierdziło, że nie uda się jednak zmienić stawek od 2006 r.,
bo zabraknie mu w tym roku czasu na zmiany przepisów - informuje
"Gazeta Wyborcza".

29.11.2005 | aktual.: 29.11.2005 07:59

Tuż po wyborach premier dawał nadzieję na obniżki w trakcie 2006 r. W końcu w expose oznajmił, że plan reformy podatkowej rząd pokaże na wiosnę. Nie oznacza to, że stawki spadną z początkiem 2007 r.

Pod koniec października eksperci PiS w rozmowach koalicyjnych z PO mówili co innego. Dziennik zdobył notatkę z propozycjami podatkowymi, pod którą podpisani są Cezary Mech, Stanisław Kluza, Marek Zuber, Wojciech Jasiński. Wynika z niej, że partia braci Kaczyńskich nie zamierza się spieszyć z obniżką stawek. Termin jej wprowadzenia jest bardzo odległy - to 2008 r. Najwcześniej w 2009 r. (termin kolejnych wyborów do parlamentu), i to jeśli sytuacja finansów publicznych pozwoli, stawka 32-procentowa miałaby być zastąpiona stawką 28-procentową.

Mieliśmy zaplanowaną sekwencję zdarzeń. W pierwszej kolejności chcieliśmy wprowadzić do systemu podatkowego elementy wspomagające rodziny wielodzietne i zatrudnienie. Potem, w zależności od efektów tych działań, miała nastąpić generalna obniżka stawek - powiedział gazecie wczoraj Cezary Mech, dziś wiceminister finansów.

Eksperci PiS wyliczyli, że obniżka stawek do 18 i 32% kosztowałaby budżet 6 mld zł rocznie. Redukcja drugiej z tych stawek do 28% to dodatkowy ubytek w budżecie 1-1,5 mld zł - pisze "Gazeta Wyborcza". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)