Niszczycielskie burze nad Polską: tysiące interwencji
W związku z intensywnymi opadami deszczu, gradu i burzami strażacy interweniowali w Polsce prawie 1300 razy. Straż najczęściej wyjeżdżała do usuwania powalonych drzew i wypompowywania wody z zalanych obiektów. Największe straty zanotowano w województwie Warmińsko-Mazurskim. W miejscowości Bisztynek na Warmii, w powiecie bartoszyckim, przeszła burza połączona z intensywnymi opadami gradu, który uszkodził większość budynków w mieście - blisko tysiąc budynków oraz obiektów użyteczności publicznej - podały służby prasowe wojewody warmińsko-mazurskiego. Burmistrz miasta zaapelował o pomoc - zwłaszcza o materiały budowlane i nowe dachówki.
05.07.2012 | aktual.: 05.07.2012 14:01
Premier otrzymał raport o skutkach nawałnic od ministra administracji i cyfryzacji Michała Boniego. Jeszcze dziś Donald Tusk ma rozmawiać na ten temat z wojewodami. Temat zostanie poruszony przy okazji zaplanowanego wcześniej Konwentu Wojewodów - poinformowało Centrum Informacji Rządu.
Grad jak jaja w Bisztynku
W środę padający przez ok. 10 minut grad, który - według relacji świadków - miał wielkość kurzych jaj, zniszczył dachówki na blisko tysiącu budynków, z czego 320 to obiekty mieszkalne; grad uszkodził też kilkaset samochodów.
Jak mówił na czwartkowej konferencji prasowej burmistrz miasta, domy w Bisztynku są pokryte poniemieckimi dachówkami, a znalezienie dziś takich jest niemożliwe. Dachy trzeba będzie w całości odbudować - mówił. Zaapelował o pomoc - siłę roboczą i nowe dachówki.
Wójcik powiedział, że ogromne kule gradowe uczyniły w mieście spustoszenie, że był to "kompletny kataklizm" i przyznał, że najtrudniej jest mu patrzeć na szkołę. - To była perełka w województwie wyremontowana kosztem 12 mln zł, a teraz nie chcę tam spoglądać, aż serce się kraje - mówił.
O pomoc prosił też wojewoda warmińsko-mazurski Marian Podziewski, który przyznał, że dwóch przedsiębiorców już ją zadeklarowało.
Dachy w Bisztynku zabezpiecza straż pożarna. Komendant wojewódzki straży pożarnej w Olsztynie Jan Słupski poinformował, że w czwartek rano na miejscu pracuje 110 strażaków. Według niego do wieczora powinni zabezpieczyć zniszczone dachy, tj. przykryć je folią. Słupski poinformował, że od środy wieczorem w woj. warmińsko-mazurskim straż pożarna pracowała - poza Bisztynkiem - na miejscu 160 zdarzeń m.in. podtopień mieszkań i garaży.
W Bisztynku pracują komisje złożone z pracowników socjalnych, które mają pośredniczyć w szacowaniu strat w gospodarstwach domowych i przyznawaniu zasiłków do 6 tys. zł na najpilniejsze potrzeby poszkodowanych.
Wojewoda powołał też komisję wojewódzką i komisje powiatowe w powiatach braniewskim, bartoszyckim, lidzbarskim, kętrzyńskim i węgorzewskim, gdzie w środę przeszła nawałnica i gwałtowne opady. Przystąpią one do szacowania strat w uprawach rolnych.
We czwartek w warmińsko-mazurskim możliwe są gwałtowne burze.
Ok. 200 interwencji strażaków na Podlasiu
Około dwustu razy byli wzywani strażacy w Podlaskiem do usuwania skutków burzy, która w środę wieczorem przeszła nad regionem. Jedna osoba została poszkodowana w pożarze, nawałnica uszkodziła m.in. 8 dachów. Łącznie straty szacuje się na około 400 tys. zł.
Rzecznik podlaskich strażaków Marcin Janowski poinformował w czwartek, że najwięcej szkód burza spowodowała w powiatach: białostockim, hajnowskim, monieckim i suwalskim. Strażacy byli głównie wzywani do wypompowywania wody z zalanych obiektów, do usuwania wiatrołomów z dróg.
Do najpoważniejszego w ocenie strażaków pożaru w regionie doszło w miejscowości Poletyły w powiecie bielskim. Od uderzenia pioruna spłonęła tam konstrukcja dachu budynku i przechowywane siano. Gospodarzowi udało się w porę wyprowadzić zwierzęta. Straty oszacowano na 50 tys. zł.
Od uderzenia pioruna spaliła się również stodoła w Dobrzyniewie Dużym koło Białegostoku. Pożar strawił siano i narzędzia rolnicze. "Zagrożone były także inne budynki gospodarcze i dom mieszkalny. W wyniku podtrucia dymem poszkodowana została jedna osoba, której strażacy udzielili pierwszej pomocy. Trafiła ona do szpitala" - poinformował Janowski. Straty po tym pożarze oszacowano na 30 tys. zł.
Rzeczniczka wojewody podlaskiego Joanna Gaweł poinformowała, że w czwartek od rana pracownicy Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego odwiedzają gospodarstwa, gdzie nawałnica wyrządziła poważne szkody, m.in. w Lipinach w gminie Hajnówka i w Kropiwnie w gminie Dąbrowa Białostocka. Zostały tam uszkodzone dachy na domach i budynkach gospodarskich. - Służby wojewody podlaskiego informują rolników i wójtów o możliwościach i procedurach otrzymania pomocy - podkreśliła Gaweł.
Już wiadomo, że po wcześniejszych nawałnicach z ostatnich dni zostały zniszczone uprawy zbóż, kukurydzy i ziemniaków w gminach Śniadowo, Kołaki Kościelne i Rutki. Wojewoda podlaski powołał już pierwsze komisje, które zajmą się szacowaniem strat na tym terenie. Wnioskowali o to wójtowie tych gmin. Powoływane będą kolejne komisje. - Po oszacowaniu szkód przez komisje wojewoda podlaski wystąpi do ministra rolnictwa i rozwoju wsi o dofinansowanie do oprocentowania kredytów - poinformowała Gaweł.
Rzeczniczka przypomniała jednocześnie, że właściciele domów uszkodzonych z powodu nawałnic mogą się starać o jednorazową pomoc w wysokości 6 tys. zł. W tej sprawie są już wnioski z trzech gmin: Rutki, Śniadowo i Zambrów ws. uszkodzeń łącznie 10 budynków oszacowanych na łączną sumę blisko 50 tys. zł. - Z wniosków wynika, iż wichura zerwała pokrycia dachowe, uszkodziła więźby, krokwie, rynny, kominy, zostały uszkodzone szczyty budynków - dodała Gaweł.
Szkody wystąpiły również w gminie Szumowo w powiecie zambrowskim, ale samorząd nie zgłosił jeszcze do wojewody formalnych wniosków o pomoc.
Przy usuwaniu skutków nawałnicy pracowało w Podlaskiem około tysiąca strażaków.
Burze z gradem w regionie synoptycy zapowiadają również na czwartkowe popołudnie.
W najbliższych dniach pogoda nie ulegnie zmianie
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej przewiduje upalną pogodę oraz występowanie opadów deszczu i gradu na terenie województw: Warmińsko-Mazurskiego, Podlaskiego, Mazowieckiego, Łódzkiego, Śląskiego, Kujawsko-Pomorskiego i Wielkopolskiego.