Nikt nie chce pilnować Breivika. "Są psychicznie wyczerpani"
Osoby pilnujące Breivika są psychicznie wyczerpane. Istnieje obawa, że strażnicy więzienni popadną w syndrom sztokholmski i przywiążą się do mężczyzny skazanego za morderstwo - donoszą norweskie media.
14.11.2014 | aktual.: 14.11.2014 14:58
Stróże więzienni pilnujący mordercy często się zmieniają, podobnie jak miejsce pobytu Breivika, który był już kilkukrotnie przenoszony między więzieniami Ila i Skien.
Stróże więzienni, którzy pilnują Breivika są jednak wykończeni psychicznie już po kilku miesiącach pracy.
To przez fakt, że Breivik nie żałuje popełnionej zbrodni, jest "odczłowieczony". Breivik i manipuluje stróżami - pisze serwis Mojanorwegia.pl.
Media przypominają tez, że mężczyzna pisze i odbiera ogromne ilości listów.
Breivik ma dwa oblicza. Z jednej strony jest uprzejmy, wdzięczny i przyjacielski, z drugiej jest natomiast pochłonięty swoją misją i bezustannie mówi o tym, jak widzi porządek świata - twierdzą pracownicy więzienia.
Dodają, że "ten kontrast jest dla nich bardzo obciążający oraz, że zachodzi obawa, iż przywiążą się do osadzonego".
Anders Breivik zamordował w 2011 r. 77 osób i jest najpilniej strzeżonym norweskim więźniem.
Źródło: Mojanorwegia.pl, VG.no