Trwa ładowanie...
27-07-2011 01:35

NIK znalazł winnego katastrofy smoleńskiej?

Kontrola NIK dotycząca organizacji lotów VIP w latach 2004- 2010 nie została jeszcze zakończona - poinformował rzecznik NIK Paweł Biedziak. Jak dotąd NIK nikomu, w tym ministrowi Tomaszowi Arabskiemu, nic nie zarzuca - dodał. "Rzeczpospolita", powołując się na protokół po kontroli w KPRM, napisała, że NIK, która po katastrofie smoleńskiej bada sposób organizacji lotów najważniejszych osób w państwie w latach 2005-2010, uznała, że odpowiadał za nią szef kancelarii premiera Tomasz Arabski.

NIK znalazł winnego katastrofy smoleńskiej?Źródło: AFP
d67t2nc
d67t2nc

"Kontrola NIK dotycząca organizacji lotów VIP w latach 2004 - 2010 nie została jeszcze zakończona. Wystąpienia do poszczególnych instytucji są wciąż redagowane. Dopiero w wystąpieniach i końcowym raporcie, który zostanie opublikowany pod koniec roku, zostaną zawarte oceny i wskazane osoby odpowiedzialne za nieprawidłowości. Jak dotąd NIK nikomu, w tym ministrowi Tomaszowi Arabskiemu, nic nie zarzuca. W tej fazie kontroli byłoby to przedwczesne i nieuzasadnione" - napisał Biedziak w oświadczeniu przekazanym do mediów.

"Rzeczpospolita", powołując się na protokół po kontroli w KPRM, napisała, że NIK, która po katastrofie smoleńskiej bada sposób organizacji lotów najważniejszych osób w państwie w latach 2005-2010, uznała, że odpowiadał za nią szef kancelarii premiera Tomasz Arabski. Według informacji gazety, już w pierwszej części liczącego 266 stron dokumentu kontrolerzy wskazali na personalną odpowiedzialność szefa KPRM.

Jak pisze "Rzeczpospolita", NIK w swoim protokole powołuje się na "Porozumienie w sprawie wojskowego transportu lotniczego" z 2004 roku, którego sygnatariuszami są kancelarie: sejmu, senatu, premiera i prezydenta. Dokument powierza szefowi KPRM funkcję koordynatora lotów VIP-ów. Izba podkreśla, że ma on obowiązki dotyczące przygotowania takich wizyt również "w aspekcie bezpieczeństwa".

Według gazety Arabski kwestionuje ustalenia NIK i wskazuje, że w protokole kontroli, Mariusz Błaszczak (szef kancelarii w latach 2005-2007) i Jacek Kościelniak (sekretarz stanu w KPRM od stycznia do listopada 2007 roku), "zwracają uwagę na charakter "Porozumienia" jako dobrowolnej, dżentelmeńskiej umowy zawartej między szefami kancelarii i MON". "Stwierdzają, że miało ono na celu skoordynowanie wykorzystania samolotów wojskowego specjalnego transportu lotniczego 36. SPLT, czyli unikania sytuacji nakładania się lotów" - przekonuje Arabski.

d67t2nc

Sejmowa Komisja ds. Kontroli Państwowej ma się w czwartek zająć skargą Arabskiego na działania NIK. Jak powiedział szef Izby Jacek Jezierski, "szef kancelarii premiera złożył coś na kształt skargi na naszą procedurę". - Z kancelarią mamy nadzieję wyjaśnić nieporozumienia proceduralne - powiedział.

Z kolei PiS chce, by to prokuratura zbadała, czy pracownicy Kancelarii Premiera złamali prawo podczas kontroli NIK ws. lotów VIP-ów. Pismo w tej sprawie napisał do prokuratora generalnego europoseł PiS i b. szef NIK Janusz Wojciechowski.

- Do Prokuratury Generalnej nie wpłynęło jeszcze to pismo. Jeśli wpłynie zostanie przeanalizowane - powiedział rzecznik prokuratora generalnego Mateusz Martyniuk. Według niego jeśli będzie to zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, zostanie skierowane do właściwej prokuratury.

d67t2nc
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d67t2nc
Więcej tematów