NIK: wybory w 2015 też zagrożone
PKW nie jest gotowa do przeprowadzenia w przyszłym roku wyborów prezydenckich i parlamentarnych - do takiego wniosku doszli przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli już po kilkudziesięciu godzinach od rozpoczęcia kontroli w Państwowej Komisji Wyborczej.
Zgodnie z ustaleniami Izby, w PKW nawet nie ruszyły przygotowania do rozpisania przetargów na systemy informatyczne, które miałyby pomóc zliczać głosy w wyborach prezydenckich wiosną i parlamentarnych na jesieni - informuje "Rzeczpospolita".
Jak powiedziała gazecie osoba zaangażowana w kontrolę, od strony technicznej przeprowadzenie przyszłorocznych wyborów jest zagrożone. Dziś Komisja nie byłaby w stanie ich zorganizować.
Wybory samorządowe
Tymczasem wciąż nie wiadomo, kiedy poznamy ostateczne wyniki niedzielnych wyborów samorządowych. Sędzia PKW Stanisław Kosmal powiedział w środę po południu, że nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie.
Do tej pory PKW podała wyniki wyborów (bez dwóch gmin) na wójtów, burmistrzów, prezydentów miast. Wciąż nie ma pełnych danych dotyczących wyników wyborów do rad gmin, powiatów i sejmików wojewódzkich. Ustalenie wyników głosowania właśnie do sejmików przysparza najwięcej problemów, bowiem większość protokołów, na podstawie których wyliczany jest podział mandatów, nie dotarła jeszcze do wojewódzkich komisji.
Powodem tych opóźnień jest awaria systemu informatycznego PKW. Część komisji terytorialnych zdecydowała się na ręczne sumowanie wyników głosowania z obwodów, co zabiera więcej czasu.
Kosmal zapewnił, że protokoły z wyników głosowań sporządzone ręcznie i sporządzone przy pomocy systemu komputerowego są równie ważne. Sędzia poinformował, że PKW już w czasie przygotowań do wyborów samorządowych ustaliła, że jeżeli zawiedzie system komputerowy, to wówczas należy sporządzić protokół przy pomocy innych sposobów.
Jak dodał, gdy system elektroniczny zawiódł, PKW podjęła ponowną uchwałę, w której przypomniała wytyczne o ręcznym sumowaniu.
Kosmal pytany, dlaczego liczenie trwa tak długo, powiedział, że wszystko przedłużyło się, bo były błędy w systemie komputerowym, a po drugie miał miejsce atak hakerski na stronę PKW.
Według informacji ze źródeł w PKW, ze względów bezpieczeństwa musiały zostać zmienione i wysłane nowe kody dostępu, co spowodowało około 5-godzinne opóźnienie.
Kosmal przyznał, że kody dostępu otrzymały delegatury Krajowego Biura Wyborczego w każdym województwie. - Dopiero kiedy zmieniono te kody, uwolniliśmy system i zaczęły z powrotem spływać protokoły - zaznaczył.
O ataku na strony internetowe PKW poinformował portal niebezpiecznik.pl. PKW potwierdziła, że doszło do ataku; zawiadomiła o sprawie prokuraturę i ABW. Zapewniła też, że podjęła środki ostrożności, a wyniki wyborów nie są w żaden sposób zagrożone.
Sędzia Kosmal odniósł się też do postulatu powtórzenia wyborów samorządowych, zgłoszonego m.in. przez Leszka Millera. Te postulaty są niezrozumiałe - powiedział członek PKW. - O unieważnieniu wyborów decyduje sąd okręgowy w każdym województwie, do którego można składać protesty. Mylne są stwierdzenia, że protesty będzie rozpoznawał Sąd Najwyższy - podkreślił Kosmal.
Polskie Towarzystwo Informatyczne (organizacja zrzeszająca polskich informatyków, działająca od 1981 r.) poinformowało w komunikacie, że zaproponowało PKW analizę systemu informatycznego wspomagającego zliczanie głosów w wyborach samorządowych.
"Mając na uwadze jak najszybsze zbadanie sprawy, PTI skupiające w Izbie Rzeczoznawców bezstronnych specjalistów-informatyków zaproponowało PKW, że podejmie się wykonania audytu i ekspertyz całokształtu systemu teleinformatycznego przeznaczonego do obsługi procesu wyborów samorządowych" - czytamy w komunikacie.