NIK na tropie niegospodarności ARP
Najwyższa Izba Kontroli zarzuca kierownictwu
państwowej Agencji Rozwoju Przemysłu doprowadzenie do
wielomilionowych strat - wynika z dokumentów, do których dotarła
"Rzeczpospolita".
14.02.2005 | aktual.: 14.02.2005 06:57
NIK sprawdziła, jak Agencja wspierała podmioty gospodarcze w latach 1995-2003. Inspektorzy sformułowali pod adresem ARP kilkanaście zarzutów. Główny dotyczy zamiany w 1997 r. działki przy ul. Domaniewskiej w Warszawie (dziś stoi tu Galeria Mokotów) na biura, w których obecnie mieści się Agencja. Na tej transakcji ARP straciła zdaniem NIK prawie 64 mln zł. Inspektorzy twierdzą, że sposób przeprowadzenia zamiany był korupcjogenny.
Swoje wyliczenia Izba oparła na porównaniu transakcji z najdroższą działką w tej okolicy w tamtym czasie. Przed zamianą przeanalizowaliśmy piętnaście transakcji w okolicy. Dostaliśmy za ziemię tyle, ile wynosi średnia - odpiera zarzuty Roma Sarzyńska, rzecznik ARP.
Kolejny zarzut dotyczy inwestycji ARP w spółkę Polskie Centrum Leasingowe. W 1999 r. Agencja odkupiła udziały w PCL od spółki Zasada Centrum. Zdaniem NIK kierownictwo Agencji zbagatelizowało informacje o trudnościach PCL, które w krótkim czasie doprowadziły do spadku wartości spółki. Agencja straciła na tym blisko 9 mln zł. Rzecznik Agencji twierdzi, że nie można było tego przewidzieć.
"Rzeczpospolita" opisuje też inne zarzuty NIK postawione kierownictwu ARP. (PAP)