NIK kontra KRRiT
Decydując o koncesjach radiowych i telewizyjnych w latach 2001-2003 Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji bezprawnie kształtowała programy nadawców niepublicznych - zarzuciła Radzie w najnowszym raporcie Najwyższa Izba Kontroli. KRRiT zaprzecza zarzutom.
10.06.2005 | aktual.: 10.06.2005 19:21
"Obraz przedstawiony przez NIK prezentuje proces koncesyjny w niepełnym świetle, a dla osób niemających z nim bezpośredniej styczności jest on niezrozumiały, co w rezultacie może przyczynić się do wyrażania błędnych opinii" - czytamy w oświadczeniu KRRiT.
Kontrolerzy NIK uznali, że zadaniem Krajowej Rady jest "stanie na straży wolności słowa w radiu i telewizji, samodzielności nadawców i interesów odbiorców oraz zapewnienia pluralistycznego charakteru radiofonii i telewizji". W ocenie NIK, Krajowa Rada nie miała natomiast prawa wpływać na zawartość programów, np. nakazywać stacjom tworzenie własnych serwisów informacyjnych czy audycji o tematyce lokalnej.
W oświadczeniu KRRiT wyjaśniła, że "określanie szczegółowej zawartości programowej ma na celu zapewnienie różnorodności programu radiowego czy telewizyjnego na określonym terenie".
"Brak zdecydowanego działania KRRiT mógłby zagrozić otwartemu i pluralistycznemu charakterowi radiofonii i telewizji, a w konsekwencji doprowadzić do ograniczenia pozyskiwania i rozpowszechniania informacji" - czytamy w oświadczeniu.
KRRiT przypomniała, że obowiązki programowe w koncesjach dotyczyły niewielkiej części dobowego czasu nadawania. Ograniczały się one do wskazania form i tematyki audycji, a nie ich treści - zaznaczyła Krajowa Rada.
W raporcie NIK dotyczącym postępowań koncesyjnych, Izba zarzuca Krajowej Radzie wpływanie na sprawy własnościowe w stacjach radiowych i telewizyjnych i podejmowanie decyzji o przyznaniu bądź nie koncesji w sposób nierzetelny i pozbawiony obiektywizmu. Według NIK, wynikało to z braku wewnętrznych procedur.
Według KRRiT, ustawa o rtv daje jej prawo do cofania koncesji "w przypadku, gdy wpływ na jej wykonywanie zdobędzie inna osoba niż nadawca i jest niezbywalna". "Odejście od tych zapisów może spowodować również, że koncesja stałaby się przedmiotem obrotu rynkowego, co jest sprzeczne z ustawową zasadą jej niezbywalności" - czytamy w oświadczeniu KRRiT.
NIK zarzuca KRRiT niedochowywanie terminów przy rozpatrywaniu wniosków koncesyjnych (stwierdzono to w 40% przypadków) i brak przygotowania do procesu rekoncesjonowania (czyli ponownego udzielania koncesji podmiotom, które już koncesje miały). W raporcie czytamy, że 27% stacji ubiegających się o ponowną koncesję uzyskało ją po upływie terminu ważności wcześniej wydanych koncesji.
Według Krajowej Rady, opóźnienia w procesie koncesyjnym spowodowane były m.in. brakiem nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. KRRiT przypomina też, że wiele z decyzji, które dotyczą rynku mediów elektronicznych leży w gestii innych organów państwowych, na przykład Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty czy parlamentu.
KRRiT przypomniała też - że po audycie zewnętrznym - rozpoczęto prace nad ustaleniem i wdrożeniem procedur, "zapewniających prawidłowy przebieg postępowania koncesyjnego i sporządzania decyzji koncesyjnych".