Nigel Kennedy zniknął z Filharmonii
Z frontonu gmachu krakowskiej Filharmonii
im. K. Szymanowskiego jakiś czas temu zniknął afisz z wizerunkiem
Nigela Kennedy'ego, który przez parę lat pełnił honorowo funkcję
dyrektora artystycznego instytucji - przypomina "Gazeta Krakowska".
15.01.2017 14:38
To była funkcja całkowicie tytularna i nie płatna, z której artysta zrezygnował w styczniu 2006 roku- mówi p.o. dyrektora naczelnego Filharmonii Jacek Berwaldt. Mamy nadzieję, że rezygnacja ta nie oznacza zerwania z naszą Filharmonią kontaktów. Wiem, że artysta jest dyrektorem artystycznym Simfonia Varsoviae. Mogę jednak powiedzieć, bez określenia wiążących terminów, że pan Nigel Kennedy pokaże się na naszej estradzie- powiedział dyrektor Berwaldt.
Dodał, że artysta nie udzielał się w Filharmonii, oprócz swoich występów._ Przychodzili ludzie, którzy chcieli się zapisać nawet na rozmowę z dyrektorem, ale on nigdy u nas nie urzędował_ - powiedział dyrektor Berwaldt._ Chyba byłej dyrektor Annie Oberc, która ściągnęła artystę, chodziło o splendor, jaki miałby spłynąć na instytucję_ - domyśla się pełniący obowiązki dyrektora naczelnego.
Nieoficjalnie gazeta dowiedziała się, że nie było nawet zawartej w tej sprawie żadnej umowy._ Cała Polska się z nas śmiała, że dajemy na afisz Kennedy'ego, więc tego zaprzestano_ - powiedział nieoficjalnie jeden z pracowników Filharmonii.