Niezależna prasa białoruska traci drukarnię
Drukarnia w rosyjskim Smoleńsku, z której korzystały trzy niezależne gazety białoruskie, powiadomiła je w poniedziałek o zerwaniu umowy. Dziennikarze uważają, że decyzja ma podłoże polityczne.
"Narodnaja Wola", "Towariszcz" i "BDG" ("Biełorusskaja Diełowaja Gazieta"), które nie mogą ukazywać się w kraju, przeniosły druk do leżącego blisko białoruskiej granicy Smoleńska.
O jednostronnym wypowiedzeniu umowy - nieprzewidzianym w kontrakcie - drukarnia powiadomiła je w telegramie. Swiatłana Kalinkina z "Narodnej Woli" jest przekonana, że decyzja ta - jako że dotyczy wszystkich białoruskich gazet - ma podstawy polityczne. Według źródeł "Narodnej Woli", wynikła z inicjatywy lokalnych władz.
Oficjalnym powodem zerwania umowy jest brak zdolności produkcyjnych i względy skarbowe - powiedział szef "Towariszcza" Siarhiej Wazniak.
Redaktor naczelny "BDG" Piotr Marcew zapowiedział, że jeśli sytuacja na Białorusi nie zmieni się, zaprzestanie wydawania pisma. "Narodnaja Wolia" zamierza natomiast szukać innej drukarni.