Niezabitowska zarejestrowana jako współpracownik "Nowak"
Według nieoficjalnych informacji, Małgorzata Niezabitowska była zarejestrowana jako współpracownik SB o pseudonimie "Nowak". Obrońcy byłej rzeczniki rządu Tadeusza Mazowieckiego twierdzą, że Niezabitowską zarejestrowano wbrew jej woli i bez jej wiedzy.
Takie nieoficjalne informacje wyciekły z zamkniętej sali rozpraw w procesie autolustracyjnym byłej rzeczniczki rządu.
Sąd przesłuchiwał byłego porucznika Służby Bezpieczeństwa Roberta Grzelaka, który miał być oficerem prowadzącym Małgorzaty Niezabitowskiej. Sąd dysponuje notatkami funkcjonariusza sporządzonymi na podstawie rozmów z agentem o pseudonimie Nowak na temat środowiska tygodnika Solidarność. Według zapisów ewidencyjnych pod pseudonimem Nowak była zarejestrowana Małgorzata Niezabitowska.
W trakcie przesłuchania świadka z kręgu obrońców pojawił się niespodziewanie komunikat, że Małgorzata Niezabitowska nie wiedziała, że była Nowakiem. Według obrońców, zarejesterowano ją wbrew jej woli i bez jej wiedzy.
Tydzień wcześniej Małgorzata Niezabitowska zapewniała, że nie była współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa. Po dzisiejszej rozprawie nie chciała rozmawiać z dziennikarzami. Jej obrońca Marek Małecki oświadczył, że przesłuchiwany dzisiaj świadek nie podważył linii obrony. Zastępca Rzecznika Interesu Publicznego Andrzej Ryński nie chciał komentować zeznań świadka, ale przyznał, że zaczęły one wyjaśniać sprawę.
B. funkcjonariusz SB Robert Grzelak nie skończył dziś składania zeznań. Nie chciał też odpowiadać na pytania dziennikarzy, zasłaniając się tajnością całego postępowania przed sądem lustracyjnym w tej sprawie. Nie mogę nic mówić - powiedział przed wejściem na salę. Pytany, czy w stanie wojennym był tzw. oficerem prowadzącym Niezabitowskiej powiedział tylko, że "prasa tak pisze".
Grzelak nie chciał też odpowiadać dziennikarzom na niezwiązane bezpośrednio z trwającym procesem pytania, np. o to w jakim stopniu odszedł ze służby w SB. Na początku stanu wojennego był w SB podporucznikiem.
Również Niezabitowska była wstrzemięźliwa w kontaktach z dziennikarzami. Już wcześniej mówiła, że nie chce się wypowiadać przed końcem procesu. Zapowiedziała, że o całej sprawie napisze książkę. Nie wie jeszcze, jaki da jej tytuł, ale będzie to pamiętnik autolustracji.
Wcześniej rzecznik rządu Mazowieckiego mówiła, że nigdy nie była "Nowakiem", czyli tajnym współpracownikiem SB o tym pseudonimie. Po czwartkowych zeznaniach Grzelaka obrońcy Niezabitowskiej nieoficjalnie mówili, że nie wiedziała o tym, że była "Nowakiem". Oficjalnie jeden z obrońców Marek Małecki powiedział tylko, że czwartkowe zeznania nie podważyły linii obrony Niezabitowskiej.
To raporty Grzelaka z rozmów z tajnym współpracownikiem "Nowak" znajdują się w teczce Niezabitowskiej. W grudniu 2004 r. sama ujawniła w prasie, że z jej akt w Instytucie Pamięci Narodowej wynika, iż na początku lat 80. była agentem SB. Zaprzeczyła jednocześnie, by nim była. W IPN zachował się mikrofilm materiałów SB o Niezabitowskiej oraz ich kserokopia.
W zachowanych aktach, które IPN w grudniu 2004 r. udostępnił dziennikarzom, nie ma ani typowego zobowiązania do współpracy, ani pokwitowań odbioru pieniędzy; nie ma także własnoręcznie pisanych meldunków. Jest zaś m.in. dokument o okolicznościach pozyskania Niezabitowskiej do współpracy z 15 i 16 grudnia 1981 r. oraz notatki Grzelaka z kilkunastu spotkań z nią. Według kartoteki SB, współpracę podjęto 15 grudnia 1981 r., a rozwiązano - 4 grudnia 1985 r.
Po upublicznieniu zawartości jej teczki przez media Niezabitowska mówiła, że w grudniu 1981 r. "pogubiła się w sytuacji"; była sama, z małym dzieckiem i chorym ojcem, którym chciała się opiekować, a SB przetrzymywała ją przez wiele godzin. Mikrofilmy i kserokopie uznała za niewiarygodne, łatwe do sfałszowania. Wystąpiła do IPN o uznanie jej za pokrzywdzoną.
W styczniu 2005 r. IPN odmówił przyznania jej takiego statusu. Wtedy złożyła do sądu wniosek o autolustrację. Proces rozpoczął się w maju, lecz od października do stycznia sąd przerwał go z powodu choroby Niezabitowskiej.
Kolejna rozprawa i dalsze przesłuchanie Grzelaka zaplanowane jest na 3 lutego. Później mają być przesłuchiwani b. funkcjonariusze SB - przełożeni Roberta Grzelaka z tamtych lat.