PolskaNiezabitowska liczy już tylko na lustrację

Niezabitowska liczy już tylko na lustrację

Małgorzata Niezabitowska nie odwoła się do
sądu administracyjnego od decyzji Instytutu Pamięci Narodowej,
który - według nieoficjalnych informacji - odmówił już uznania b.
rzeczniczki rządu Tadeusza Mazowieckiego za osobę "pokrzywdzoną" i
nie dał jej prawa wglądu w akta tajnych służb PRL na jej temat.

24.01.2005 11:35

Jeśli chodzi o IPN, nie mam już żadnych oczekiwań; spokojnie zaś czekam na swój proces lustracyjny. Wierzę, że w nim będzie dowiedziona prawda - powiedziała w Niezabitowska.

Dodała, że nadal nie otrzymała z IPN pisma, który odmówił jej prawa dostępu do akt służb PRL na jej temat. Decyzja w czwartek została wysłana zainteresowanej - powiedział w piątek prezes IPN Leon Kieres. Nie ujawnił jednak, jaka to decyzja, więc informacje na temat odmówienia wglądu są wciąż nieoficjalne.

Według ustawy o IPN, osoba, która dostaje z Instytutu odpowiedź, że nie została uznana za pokrzywdzoną, nie jest informowana, czy powodem tego jest to, że uznano ją za agenta, czy też to, że służby PRL nie gromadziły na jej temat żadnych akt. W lipcu 2004 r. rzecznik praw obywatelskich Andrzej Zoll zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego zapis ustawy o IPN, w myśl którego nie informuje się o szczegółach odmowy. Kieres wyraził wtedy aprobatę dla pomysłu, by informować wnioskodawcę o stanie archiwów na jego temat - nawet, gdy wskazywałyby one na współpracę.

Dwa tygodnie temu Niezabitowska zwróciła się do Sądu Lustracyjnego o oczyszczenie z zarzutu agenturalności. Mimo że dziś nie pełni funkcji publicznych, ma takie prawo jako były członek rządu. Sąd nie wyznaczył jeszcze terminu rozprawy.

Krzysztof Wyszkowski, działacz gdańskiej opozycji i b. sekretarz redakcji "Tygodnika Solidarność", który wystąpił o wgląd w swoją "teczkę", uzyskał z IPN informację, że agent "Nowak" to Niezabitowska.

Niezabitowska wystąpiła do IPN o uznanie jej za osobę pokrzywdzoną przez służby PRL w grudniu. "Pokrzywdzony" ma prawo dostępu do gromadzonych na niego przez te służby materiałów znajdujących się dziś w IPN. Natomiast osoba, uznana za agenta, nie ma prawa dostępu do takich materiałów. Od decyzji IPN przysługuje odwołanie do sądu administracyjnego.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)