Niewyobrażalna tragedia na morzu - mogą być setki ofiar

Agencja próbuje potwierdzić, co stało się z pasażerami małego statku, który przełamał się na pół i zatonął tuż po wypłynięciu z libijskiej stolicy w piątek - podaje agencja Associated Press.

Dokładna liczba ofiar nie jest znana. Z powodu wojny domowej w Libii nie ma co liczyć na oficjalne szacunki - pisze agencja.

Świadkowie, którzy wyruszyli kolejną łodzią krótki czas później, relacjonowali, że widzieli mnóstwo ciał unoszących się na morzu. Drugiej łodzi szczęśliwie udało się dotrzeć do wybrzeży Włoch.

Po wybuchu rebelii przeciwko Muammarowi Kadafiemu, setki Libijczyków uciekają z kraju w poszukiwaniu lepszej przyszłości. Większość z nich próbuje dostać się do Włoch używając małych, nieprzygotowanych do długiej podróży łodzi, które do tego bywają kilkukrotnie przeciążone. Znaczną część imigrantów z Libii stanowią przybysze z Afryki subsaharyjskiej, a nawet z Azji Południowo-Wschodniej, którzy chcą dostać pracę w Europie.

UNHCR informuje, że tylko w marcu na Morzu Śródziemnym zaginęły trzy łodzie z setkami uchodźców na pokładzie. Ich los nie jest znany, ale ich bliscy, którzy zostali w Libii, obawiają się, że nie żyją, ponieważ do tej pory nie otrzymali od nich żadnego kontaktu.

Z kolei w ostatnią sobotę łódź z 200 imigrantami osiadła na skałach kiedy zbliżała się do portu na włoskiej wyspie Lampedusa. Wiele osób, w tym kobiety i dzieci, wpadło do morza po tym jak łódź uderzyła o przybrzeżne skały i osiadła na nich. Włoska straż przybrzeżna wyłowiła z morza kilkadziesiąt osób, ale trudno jest stwierdzić, czy nikt nie zginął.