Niewolnicy z Polski
Anglia zamiast zarobkowego raju dla Polaków,
zamienia się w piekło. Na własnej skórze przekonał się o tym
student z Polanowa - pisze "Głos Pomorza". Student V roku
pedagogiki (imię i nazwisko do wiadomości redakcji) do Londynu
trafił kilka tygodni temu. Jednak pomimo dobrej znajomości języka
nie udawało mu się znaleźć pracy - podaje dziennik.
09.08.2004 | aktual.: 09.08.2004 08:26
Wbrew temu, co można usłyszeć w kraju to nie jest takie proste. Londyn jest wręcz zalewany kolejnymi falami Polaków i rynek pracy zwyczajnie się nasycił. Jeżeli nie masz znajomości na miejscu to szanse na to, że znajdziesz robotę są niemal żadne - mówi mieszkaniec Polanowa. Zdeterminowany postanowił skorzystać z usług firmy oferującej "pewną pracę". Wybrał angielski "Atlas" z Winsford. Skusiło go to, że firma nie brała pieniędzy za znalezienie pracy, ogłaszała się w polskich gazetach, a jednym z jej przedstawicieli jest Polka, Monika Smagała, pochodząca również z Polanowa - informuje gazeta.
I to ona miała mu obiecać, że będzie zarabiał 5 funtów na godzinę, za mieszkanie zapłaci nie więcej niż 25 funtów tygodniowo, a zatrudnienie znajdzie w hotelu. Kilka dni później okazało się, że praca jest... ale nie w hotelu, tylko przy sortowaniu śmieci. Mieszkanie także było - tyle że dwa razy droższe, za godzinę pracy miał natomiast otrzymywać 3,9 funta. Gdy zapytał, czy sam może znaleźć mieszkanie usłyszał stek wyzwisk i groźbę, że jeżeli to zrobi, to może zapomnieć o pracy - pisze "Głos Pomorza".
Szybko zrozumiałem, że to oszuści. Działający zresztą bardzo sprytnie. Nie biorą z góry pieniędzy za znalezienie roboty, aby potem zniknąć. Ale biorą haracze za wszystko: za nocleg, dojazdy do pracy, mieszkanie, zarobki. Jednym słowem harujemy dla nich, a nam zostają tylko ochłapy. Nikt nie zarabia tu miesięcznie więcej niż 1000 - 1500 zł - zapewnia student. Po kilku dniach kłótni i domagania się takich warunków jakie mu obiecywano - dał za wygraną. Kupił bilet do Polski i wrócił do kraju - podaje dziennik. Ostrzegam wszystkich, którzy myślą, że Anglia to pewna praca i wielkie zarobki. (PAP)