Niewidoma suczka zgubiła drogę do domu. Na szczęście przyszedł ratunek
Upały są uciążliwe nie tylko dla ludzi. Przy bardzo wysokich temperaturach ucierpieć mogą również zwierzęta, dlatego kiedy pani Ewelina i jej córka dostrzegły zbłąkaną niewidomą suczkę, nie wahały się i udzieliły zwierzęciu pomocy.
Pani Ewelina wraz córką w sobotę około 5.00 rano zauważyły biszkoptową suczkę leżącą nieruchomo na poboczu drogi w kierunku Strzelców Wielkich (Wielkopolska). Pies nie wykonywał żadnych ruchów ale z relacji pani Eweliny wynika, że widać było, że żyje. Z obawy o bezpieczeństwo zwierzęcia kobiety zdecydowały, że muszą zabrać je z drogi. Dodatkowym zagrożeniem była bardzo wysoka temperatura.
- Leżała bez siły, oczka miała smutne i dziwne, jakby nie widziała. Trzeba było zareagować. Pojechałyśmy po wodę i koc, w razie gdyby trzeba było ją zabrać - opisała pani Ewelina w rozmowie z serwisem gostyn24.pl.
Po wykonaniu kilku telefonów po psa przyjechali przedstawiciele lokalnego schroniska. Badania wykazały, że suczka jest niewidoma. Na szczęście udało się odnaleźć właściciela, który odebrał ją następnego dnia. - Ucieszyła się, kiedy go poczuła. Tłumaczył, że jest puszczana luzem na posesji, tamtego dnia sama odeszła i nie umiała wrócić - powiedziała pani Ewelina.