Nieudolność kontrolerów przyczyną podwyżki akcyzy na oleje opałowe?
Szara strefa i panoszenie się mafii paliwowej to najważniejsze argumenty rządu na ponad pięciokrotną podwyżkę akcyzy na oleje opałowe. Efekty kontroli fiskusa poważnie osłabiają tę tezę. Może problemem są nieudolni kontrolerzy? - stawia pytanie "Puls Biznesu".
Dziennik pisze, że tylko w 5,5% skontrolowanych firm wykryto sprzedaż olejów opałowych na cele napędowe. Urzędnicy resortu finansów zajrzeli do baków aż 93 tys. pojazdów. Olej opałowy znaleźli w trzech na sto. Eksperci mówią - to nieudolność państwa.
Mafię paliwową ściga policja, prokuratura, wywiad skarbowy oraz Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Z danych uzyskanych przez "PB" w Ministerstwie Finansów wynika, że na skontrolowanych w ubiegłym roku 415 firm handlujących olejami opałowymi tylko w 23 wykryto przekręty polegające na wprowadzaniu na rynek olejów opałowych z przeznaczeniem do napędu pojazdów. Skuteczność walki z patologią wynosi 5,5%.
Działania kontrolerów miały na celu wykrycie przypadków wprowadzania na rynek "opału" do napędu pojazdów. "PB" przypomina, że zdaniem resortu finansów jest to dochodowy proceder mafii paliwowej, która ponoć zarabia krocie na sprzedawaniu do celów napędowych tańszych olejów napędowych (objęte są niską akcyzą). 23 ukaranym firmom naliczono 24 mln zł podatku akcyzowego.
Te liczby nie potwierdzają więc tezy lansowanej przez resort finansów, jakoby nieprawidłowości na rynku olejów opałowych były powszechne. A to miało uzasadnić plan podwyżki od 1 września akcyzy na opał z obecnych 233 zł za tysiąc litrów do 1139 zł - podkreśla "PB". (PAP)