Nietypowy list do premiera: "to jest prywatny folwark"
Przedsiębiorca z branży spożywczej opublikował w prasie list otwarty do premiera, w którym krytykuje sposób prowadzenia przetargów w Agencji Rynku Rolnego. "Agencja funkcjonuje jak prywatny folwark" - pisze prezes spółki "Agrol".
Janusz Bińkowski powiedział, że zdecydował się na taką nowatorską formę protestu, ponieważ jego zdaniem Agencja nie zastosowała zwyczajowej procedury w przetargu na dostawy żywności dla najbiedniejszych. Chodzi o to, że jeśli firma która wygrała przetarg rezygnuje to na jej miejsce powinna wejść kolejna z listy uczestników przetargu a tak nie było.
Agencja Rynku Rolnego odpiera zarzuty i zapewnia, że wszystkie przetargi są prowadzone zgodnie z prawem. Maria Pawłowska z Agencji tłumaczy, że była zdziwiona listem bo instytucja jest poddawana corocznym audytom resortu finansów i Unii Europejskiej i nie stwierdzono żadnych uchybień. Pawłowska podkreśliła, że w przypadku tego przetargu po rezygnacji zwycięzcy, zrezygnowano z wyboru kolejnego z listy przedsiębiorcy bo cena zaoferowana przez niego była aż o 50% wyższa. Dodała, że zdecydowano zatem o rozpisaniu nowego przetargu.
Przetarg dotyczył dostarczania nadwyżek żywności dla najuboższych mieszkańców Unii Europejskiej. W Programie dostarczania żywności do magazynów organizacji charytatywnych uczestniczy 19 państw. Unijny program opiewa na kwotę 478 milionów euro z czego dla Polski przypada prawie 100 milionów.