Nietolerancja prowadzi do przemocy w szkole
"Nietolerancja może być zalążkiem przemocy" - twierdzi ambasador Czech w Polsce Bedrich Kopecky, który wziął udział w spotkaniu przedstawicieli ministerstw edukacji państw Grupy Wyszehradzkiej. Konferencja została zorganizowana, aby rozmawiać m.in. o agresii w szkołach i sposobach prewencji.
Przemoc w całej Europie
Jak mówili na konferencji prasowej wiceminister edukacji Mirosław Orzechowski i ambasador Kopecky po spotkaniu, problem przemocy w szkołach jest zjawiskiem, które występuje w całej Europie, dlatego ważne jest stworzenie płaszczyzny wymiany doświadczeń i spotkań na szczeblu ekspertów z różnych państw.
Ambasador Kopecky pytany przez dziennikarzy w jaki sposób w Czechach rozwiązywany jest problem przemocy w szkołach podkreślił ważną rolę prewencji oraz wychowania w duchu tolerancji dla drugiego człowieka.
Orzechowski wyraził nadzieję, że w przyszłości przedstawiciele państw Grupy Wyszehradzkiej zabiorą wspólnie głos na temat przemocy w szkole i przeciwdziałania jej, "tak by był to wyraźny głos na forum Unii Europejskiej". Poinformował także, że podczas poniedziałkowego spotkania strona polska przedstawiła delegacjom z Czech, Słowacji i Węgier, założenia rządowego programu "Zero tolerancji dla przemocy w szkołach".
Wykluczony zakaz
Ambasador Kopecky pytany był o stosunek do przygotowywanego przez polski resort edukacji projekt specjalnej ustawy, która wprowadzi zakaz propagowania homoseksualizmu na terenie szkół i placówek oświatowych. To u nas byłoby wykluczone - odpowiedział. Dodał, że to jest sprzeczne z tolerancją dla drugiego człowieka.
W połowie marca Orzechowski zapowiedział, że zgodnie z przygotowywaną ustawą osoby, które złamią zakaz propagowania homoseksualizmu w szkołach, będą podlegały karze ograniczenia wolności lub grzywny. W przygotowywanej ustawie ma znaleźć się także zapis dotyczący zwalniania z pracy nauczycieli promujących homoseksualizm.
Zero tolerancji
Przyjęty na początku marca przez polski rząd "Program zero tolerancji dla przemocy w szkołach" przewiduje m.in. utworzenie ośrodków wsparcia wychowawczego dla uczniów uniemożliwiających normalną, spokojną naukę innym, monitorowanie za pomocą kamer wejść do szkół oraz możliwość wprowadzenia przez samorządy tzw. godziny bezpieczeństwa dla dzieci i młodzieży - czyli zakazu przebywania w miejscach publicznych w porze nocnej osób nieletnich bez opieki osoby dorosłej.
Program zakłada także wprowadzenie zmian w prawie, zgodnie z którymi dorośli, którzy udostępnili (np. sprzedali) alkohol małoletnim, mieliby odpowiadać za czyny popełnione przez nich pod jego wpływem. Nauczyciele i dyrektorzy szkół mają mieć zagwarantowaną ochronę prawną przewidzianą dla funkcjonariuszy publicznych, szkoły zaś mogą zostać zobligowane do zainstalowania i aktualizowania w komputerach szkolnych filtrów zabezpieczających przed dostępem w internecie "do treści, które mogą stanowić zagrożenie dla prawidłowego rozwoju psychicznego uczniów". Szkoły mogą też wprowadzić jednolite stroje dla uczniów.
Część z propozycji zawartych w programie znalazła swe odzwierciedlenie w nowelizacji ustawy o systemie oświaty, którą ma się w tym tygodniu zająć Senat.
Założenia do programu "Zero tolerancji" wicepremier, minister edukacji Roman Giertych przedstawiał już m.in. w Brukseli na posiedzeniu rady ministrów edukacji państw UE.