Niespokojnie na wschodzie Ukrainy. Separatyści ostrzelali pozycje rządowe co najmniej 20 razy
Nadal niespokojnie na wschodzie Ukrainy. Przez ostatnią noc separatyści ostrzeliwali pozycje rządowe co najmniej 20 razy. Sztab operacji antyterrorystycznej informuje także o aktywizacji zwiadu przeciwnika, który wykorzystuje samoloty bezzałogowe.
11.04.2015 | aktual.: 11.04.2015 14:09
Separatyści stosowali między innymi moździerze i granatniki. Ostrzeliwali okolice miejscowości Opytne i Awdijiwka. Koło Nowotroickiego wykorzystywali do ataków artylerię, która powinna być wycofana z linii frontu zgodnie z porozumieniami pokojowymi z Mińska, z połowy lutego.
Tymczasem w przyszłym tygodniu na wschód Ukrainy wyruszy grupa holenderskich specjalistów, która ponownie zbada miejsce lipcowej katastrofy samolotu malezyjskich linii lotniczych. Holendrzy nie wykluczają, że są tam jeszcze szczątki ofiar i ich rzeczy. Samolot został najprawdopodobniej zestrzelony przez separatystów z dostarczonej przez Rosję wyrzutni Buk. Zginęło 298 osób.
Zniszczone pomniki w Charkowie
Ostatniej nocy w Charkowie zniszczono trzy pomniki działaczy komunistycznych. Zrobili to zamaskowani sprawcy twierdząc, że wprowadzają w życie przyjętą przez parlament ustawę zakazującą propagandy komunizmu i nazizmu.
Mężczyźni w kominiarkach i ubraniach podobnych do wojskowych zniszczyli pomniki Jakowa Swierdłowa, Nikołaja Rudniewa oraz Grigorija Ordżonikidze. Ich kawałki zostały wrzucone do samochodów i wywiezione w nieznanym kierunku. Milicja obserwowała całe wydarzenie, ale nie reagowała, choć wcześniej jej kierownictwo podkreślało, że nie dopuści do niezgodnego z prawem niszczenia pomników.
Sprawcy powoływali się na przyjętą w czwartek ustawę, która zakazuje propagandy komunizmu, w tym także wykorzystywania symboli. Zgodnie z dokumentem, obecnie powinno się rozpocząć usuwanie ich w całym kraju: począwszy od nazw ulic, poprzez sierpy i młoty, które zostały z czasów radzieckich na wielu obiektach, aż do pomników Lenina, których w całym kraju jest ponad tysiąc. Termin to trzy miesiące. Koszty operacji mają pokryć lokalne budżety.