Niespodziewane słowa Kaczyńskiego na Śląsku
Nie ma sprzeczności między polskością a śląskością - ocenił w Katowicach Jarosław Kaczyński. Tymczasem jeszcze kilka miesięcy temu w "Raporcie o stanie RP" przedstawionym przez PiS napisano, że śląskość jest "pewnym sposobem odcięcia się od polskości i przypuszczalnie przyjęciem po prostu zakamuflowanej opcji niemieckiej". Prezes PiS zapewnił, że gdy jego partia zdobędzie władzę, będzie podejmować dobre dla regionu decyzje.
02.07.2011 | aktual.: 02.07.2011 14:48
Kaczyński opowiedział się za zawetowaniem unijnego pakietu energetyczno-klimatycznego, który określił jako niekorzystny dla Śląska. Wskazał na konieczność rozwoju śląskiego górnictwa; podkreślił też znaczenie nauki i kultury w regionie.
- Jest niewątpliwą prawdą, iż nie ma sprzeczności między polskością a śląskością; że śląskość jest jedną z bardzo ważnych i znaczących form polskości - powiedział Kaczyński podczas konferencji naukowej w historycznej sali przedwojennego Sejmu Śląskiego w Katowicach - obecnie to sala obrad regionalnego sejmiku.
- To, co Polaków z różnych regionów różni, jest wartością, jest bogactwem naszej kultury. I źle czynią ci, którzy chcą w oparciu o tę wartość Polskę dezintegrować, a dobrze wszyscy, którzy tę różnorodność chcą umacniać, bo w niej jest nasze wielkie bogactwo - mówił prezes PiS.
Kaczyński przyjechał na Śląsk po raz pierwszy od czasu, kiedy w przygotowanym przez PiS "Raporcie o stanie RP" napisano, że śląskość jest "po prostu pewnym sposobem odcięcia się od polskości i przypuszczalnie przyjęciem po prostu zakamuflowanej opcji niemieckiej". Potem sformułowanie zmieniono na "śląskość, która odrzuca polską przynależność narodową jest po prostu pewnym sposobem odcięcia się od polskości i przypuszczalnie przyjęciem po prostu zakamuflowanej opcji niemieckiej".
Sobotnia wizyta prezesa PiS odbyła się w ramach akcji, podczas której parlamentarzyści tej partii wizytują poszczególne regiony. Kaczyński ocenił, że zarówno mieszkańcy Śląska, jak i innych regionów, także w najnowszych dziejach borykają się z wieloma deficytami. - Jest wielkim zadaniem naszego państwa, państwa polskiego, doprowadzenie do sytuacji, w której tych deficytów będzie mniej - będą mniej radykalne i - jeśli już w ogóle będą - to będą miały jakieś uzasadnienie - powiedział.
Budowanie sprawnego państwa lider PiS wskazał jako jeden z głównych celów swojej partii. Jak mówił, wobec Śląska kierowanych jest wiele słów, gestów, ukłonów i zapowiedzi, a niewiele działań, a podejmowane decyzje bywają sprzeczne z tymi gestami. Jako przykład wskazał fakt, że na Śląsku nie odbędą się rozgrywki Euro 2012, mimo silnych tradycji piłkarskich w tym regionie.
Jego zdaniem, "jednym gestem, słowem, co niektórzy Śląsk wspierają, zawierając skrajnie ryzykowne politycznie sojusze, a innymi decyzjami spychają go na dno". Mówiąc o "różnego rodzaju ryzykownych polityczne przedsięwzięciach, które mogą prowadzić do dezintegracji naszego państwa" prezes PiS nawiązał pośrednio do koalicji, zawartej w śląskim sejmiku przez PO i Ruch Autonomii Śląska.
Kaczyński zadeklarował, że gdy jego partia wygra wybory, będzie podejmować dobre dla Śląska decyzje. - Decyzje, które będą podtrzymywały funkcjonowanie tego regionu w wymiarze gospodarczym, ale także () w wymiarze kulturalnym, bo kultura tworzy sens życia człowieka, narodów, społeczeństw, także społeczności regionalnych - zapowiedział prezes PiS.
Kaczyński wskazał, że dla rozwoju Śląska i jego kultury potrzebna jest "odpowiednia podstawa gospodarcza", aby jednak - jak powiedział - "ta podstawa, na której opiera się Śląsk, mogła funkcjonować, musimy walczyć o to, by nie tworzono nam, Polakom, także tym śląskim Polakom, warunków, w których to co dotychczas robili będzie traciło sens". Za takie uznał przyjęcie unijnego pakietu klimatyczno-energetycznego.
- Pakiet klimatyczny powinien zostać przez Donalda Tuska zawetowany, o ile nie uzyskano by przedtem bardzo dobrych warunków - uważa Kaczyński, według którego pakiet "bije w interesy Śląska jak może żadna decyzja od dziesięcioleci" i "będzie zagrażał całej polskiej gospodarce, całemu procesowi polskiego wzrostu". Zaznaczył, że niekorzystne decyzje - jak te o pakiecie - można zmieniać.
Prezes PiS zapowiedział, że jego partia chce realizować strategię rozwoju górnictwa, którą przyjęto w czasie, gdy PiS sprawował rządy. - Polskie górnictwo, śląskie górnictwo musi trwać, bo jest dla tego regionu w dalszym ciągu ważne, ważne także dla tutejszej kultury, dla tej specyfiki - mówił.
Kaczyński powiedział, że specyfika Śląska jest wartością dla tej ziemi i dla całej Polski. - Ten zasób kulturowy, który został tutaj w skomplikowanych dziejach tego regionu zgromadzony, może służyć tej ziemi i całej Polsce, ale tylko wtedy, gdy podejmowane są właściwe decyzje, jeżeli myśli się w kategoriach rzeczywistego, prawdziwego, autentycznego rozwoju naszej ojczyzny - ocenił.
Prezes PiS podkreślił, że "Śląsk jest także wielkim ośrodkiem polskiej nauki - to jest jego siła, jego zaleta". Jego zdaniem, Śląsk potrzebuje własnych, specyficznych, związanych ze szczególną historią tej ziemi, instytucji naukowych - takich jak Instytut Śląski. - Powinien stać się naprawdę wielkim ośrodkiem zarówno gromadzenia wiedzy o tym regionie, jej analizowania, jak i przygotowania propozycji na przyszłość - wskazał, opowiadając się za przeznaczeniem odpowiednich środków na ten cel.
- To jest potrzebne dla polskiego Śląska. Potrzebne po to, by to wszystko, co jest tutaj wartością, było rozbudowywane, a to wszystko, co jest różnego rodzaju mankamentami życia społecznego w tym regionie, mogło być identyfikowane i w miarę możliwości usuwane - wyjaśnił prezes PiS.
Kaczyński przyjechał w sobotę na Śląsk w towarzystwie kilkudziesięciu parlamentarzystów PiS. Złożył kwiaty przed pomnikami: Wojciecha Korfantego w Katowicach i kard. Augusta Hlonda w Mysłowicach. W swoim katowickim wystąpieniu wspominał zarówno dyktatora zwycięskiego III Powstania Śląskiego, jak i wywodzącego się z Mysłowic prymasa Polski. Przed pomnikiem Korfantego działacze i sympatycy PiS odśpiewali Rotę.
Prezes PiS odwiedził też miejsce, gdzie ma stanąć mysłowicki pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej. W Katowicach, na zamkniętym dla mediów spotkaniu, spotkał się z przedstawicielami środowiska naukowego. Prezenty od "zakamuflowanej opcji niemieckiej"
Wcześniej działacze Ruchu Autonomii Śląska (RAŚ) przygotowali dla prezesa PiS koszulki z rysunkami przedstawiającymi m.in. "zakamuflowane" warzywa. Na koszulkach ziemniak nazwany jest "zakamuflowaną oberibą" (kalarepą), ogórek "zakamuflowaną tomatą" (pomidorem), a marchewka "zakamuflowanym sznitlochem" (szczypiorkiem).
Działacze RAŚ nawiązali w ten sposób do wypowiedzi prezesa PiS, który wiosną nazwał śląskość "zakamuflowaną opcją niemiecką". W sobotę, czekając na Kaczyńskiego przed historycznym gmachem Sejmu Śląskiego w Katowicach, niektórzy aktywiści Ruchu wystąpili w koszulkach z napisami "Zakamuflowany Niemiec" albo "Silesius non Polonus".
W "Raporcie o stanie RP" przedstawionym przez PiS pod koniec marca napisano, że śląskość jest "po prostu pewnym sposobem odcięcia się od polskości i przypuszczalnie przyjęciem po prostu zakamuflowanej opcji niemieckiej"; w późniejszej wypowiedzi prezes partii mówił: "twierdzenie, że istnieje naród śląski, my rzeczywiście traktujemy za zakamuflowaną opcję niemiecką".
Potem PiS wprowadziło poprawkę do tego fragmentu Raportu. Zmienione zdanie brzmiało: "Można dodać, że śląskość, która odrzuca polską przynależność narodową jest po prostu pewnym sposobem odcięcia się od polskości i przypuszczalnie przyjęciem po prostu zakamuflowanej opcji niemieckiej".
Przed gmachem przedwojennego Sejmu Śląskiego na Kaczyńskiego czekała grupa aktywistów RAŚ. Nie udało im się jednak wręczyć prezesowi przygotowanych dla niego prezentów. Zapowiadają, że jeśli nie będzie to możliwe podczas całej wizyty, wyślą je pocztą.
Do koszulek dołączony jest krótki słowniczek śląskich słów, jak oberiba (kalarepa), tomata (pomidor), sznitloch (szczypiorek) i zymf (musztarda). Sympatycy RAŚ - jak mówiła Monika Kassner z tego ruchu - liczą, że Kaczyński wykaże się poczuciem humoru i dobrze przyjmie prezenty. Oprócz koszulek otrzyma także książkę "Duchy wojny", autorstwa byłego radnego wojewódzkiego, rdzennego Ślązaka, Alojzego Lyski. Jest ona poświęcona wojennym losom jego wcielonego do Wehrmachtu ojca.
W liście do prezesa PiS, podpisanym przez "zakamuflowaną opcją niemiecką", działacze RAŚ napisali, że słowa Kaczyńskiego skłoniły ich do "refleksji nad własną tożsamością i specyfiką naszego regionu".
"I tak niespodziewanie odkryliśmy, że na Górnym Śląsku nic nie jest takim, jakim się wydaje. To, co srogie, nie jest groźne ani surowe, lecz po prostu duże. Wieprzek to niekoniecznie pocieszne, rumiane prosię, lecz owoc agrestu. Nawet słynna kasztanka Józefa Piłsudskiego na katowickim pomniku prezentuje się jako ogier, co wobec hojności natury trudno przeoczyć" - czytamy w liście.
Koszulki przygotowane dla prezesa mają - jak napisali sympatycy Ruchu - pozwolić mu "poczuć się wśród nas - skrywających swą prawdziwą naturę - jak wśród swoich". "Życzymy Panu Prezesowi wytrwałości w poszukiwaniu istoty rzeczy w owym świecie pozorów. Niezmienne liczymy na zainteresowanie naszym górnośląskim mikrokosmosem" - czytamy w liście.